NBP narzuca bankom warunki. Czy nie mogą się spotkać?

Banki zwróciły się do NBP o wsparcie przy przewalutowaniu kredytów we frankach na sloty przy zawieraniu umów wymiany walut z klientami. Ale NBP postawił takie warunki, że w ogóle przestanie funkcjonować. Jednak – jak mówią bankierzy – raczej się to nie uda.

Dlaczego banki potrzebują wsparcia Narodowego Banku Polskiego przy zawieraniu umów z właścicielami? Dzieje się tak, ponieważ franki, które pożyczyli dawno temu, muszą spłacić, aby móc pożyczyć polskim kredytobiorcom. Oczywiście franki, które muszą spłacić, można kupić na rynku. Ale wyobraź sobie, że polskie banki zgłosiłyby zapotrzebowanie na 10 lub prawie 20 miliardów franków w krótkim okresie? Rynek walutowy będzie się trząsł, frank od razu wzrośnie, a złoty spadnie.

Frank musi sprzedać banki NBP. Trzyma je w swoich rezerwach (chociaż prawdopodobnie nie są potrzebne). Zawsze mówił szwajcarskiemu bankowi centralnemu SNP o dystrybucji waluty. Jeśli NBP będzie przekazywał bankom franki, to proces ten przebiegnie sprawnie i bez dodatkowego ryzyka.

Jest to warunek konieczny do zawierania rozwiązań z klientami, zgodnie z propozycją Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Jszk Zastropski. Powiedział bankom – róbcie umowy z klientami, aby kredyt we frankach był liczony od początku, tak jak w okienkach, z oprocentowaniem według stawki WIBOR w stosunku do polskiej waluty. Zasugerował, że banki mogą stopniowo opuszczać swoich klientów, aby byli zadowoleni, a nie oceniali.

Alternatywne procesy. mBank miał we wtorek około 3,2 mld franków w takich kredytach, o prawie 12 proc. więcej. Dostarczył. Oszacował, że do końca 2019 r. Oskarżonych będzie mniej niż 3000 osób. Pożyczkobiorców, obecnie ich liczba zbliża się do 7 tys. Tylko w czwartym kwartale liczba przypadków wzrosła o 20 procent. Lawina spraw rozpoczęła się w październiku 2019 r., Kiedy Trybunał UE orzekł, że umowa banku z klientem może zostać całkowicie odwołana, gdyby były niedozwolone klauzule. Sądy zaczęły unieważniać umowy.

READ  Amerykańska gwiazda szachowa polski Kovid jest uwięziony we śnie

Dlatego ugody byłyby najlepszym rozwiązaniem dla banków, biorąc pod uwagę, że w orzeczeniach sądowych występuje wiele rozbieżności. Niektórzy uważają, że od samego początku należałoby uznać, że pożyczka została udzielona spółce Slodis, ale powinna być oprocentowana według stawki LIBOR dla franka. Jeśli takie podejście zwycięży, będzie to oznaczało ogromne straty dla banków.

Po ugodie bankierzy zastanawiają się, kto zagwarantuje, że klient nie będzie chciał dalej oceniać. Albo zdecyduje – np. Gdy frank znów stanie się tańszy – że rozwiązanie jest dla niego niekorzystne. W przeciwnym razie stopy procentowe w Polsce znacznie wzrosną, więc wynikające z tego raty kredytu również zostaną zamienione na sloty. Albo faktycznie będzie istniało pewne ryzyko związane z imigracją.

– Banki nie wiedzą, jakie będą koszty tej operacji, jakie będzie rozwiązanie, jaki będzie odsetek tych, którzy chcą rozwiązania, procesu, a także tych, którzy chcą ich zostawić w spokoju – mówi Interia, ekspert ds. Polska branża bankowa, która chce być anonimowa.

NBP wydał we wtorek wieczorem oświadczenie, w którym stwierdził, że „potencjalne zaangażowanie w proces konwersji kredytów mieszkaniowych w walutach obcych na przedziały czasowe, warunki i stawki rynkowe można brać pod uwagę”, ale tylko wtedy, gdy banki spełnią pięć warunków. Spełnienie ich prawdopodobnie nie jest możliwe.

NBP liczy, że do inicjatywy zamiany kredytów walutowych na sloty włączy się grupa banków na tyle duża, aby większość portfela walutowych kredytów mieszkaniowych w kraju objęta była programem. Jest to możliwe, ponieważ pięć najbardziej aktywnych banków w przeszłości zapewniało 70 proc. Pożyczki we franku szwajcarskim. Oczywiście niektóre z tych banków zostały już przejęte, inne mają problem.

Dojście do porozumienia z grupą kredytobiorców, którzy stanowią „większość portfela”, jest trudne, ale nie niemożliwe. Oczywiście zależy to od tego, jak korzystna jest oferta wymiany walut. Oznacza to, że NBP zachęca banki do składania najkorzystniejszych ofert. Z drugiej strony banki niechętnie oferują franczyzobiorcom lepsze warunki niż ci, którzy spłacają długi w Slodis. Wszyscy zgodzą się, że nie wydaje się to zbyt sprawiedliwe ze społecznego punktu widzenia.

READ  Porozumienie saudyjsko-polskie uniemożliwia rosyjską dominację naftową w regionie bałtyckim

Banki chcą też, by bank centralny „przedstawiał rzetelne informacje o zainteresowaniu znacznej części ich kredytobiorców korzystaniem z oferty wymiany walut”. To zajmie dużo czasu. Banki muszą liczyć tych, którzy chcą się osiedlić. Istnieje około miliona pożyczkobiorców we franku szwajcarskim (w tym współkredytobiorcy).

Rozmówca Interii mówi, że nie można wymyślić uniwersalnego rozwiązania, a następnie posortować klientów i powiedzieć: Tożsamość. To nie jest rozwiązanie. Sytuacja pożyczkobiorców jest zupełnie inna i każdy bank powinien na niej działać. Tak więc banki musiałyby długo rozmawiać z „znaczącym segmentem klientów” i oferować im wszystko. Czy klienci zgodzą się, jeśli nie przyciągnie ich specjalny bonus?

NBP zwraca uwagę, że musi istnieć prawne zobowiązanie co do zamiaru zakończenia rozliczeń przez banki, a zatem – jak mówią same banki – takie działanie musi zostać zatwierdzone przez akcjonariuszy.

Ale bardzo trudno jest spełnić kolejny warunek. Chodzi o usunięcie wątpliwości prawnych, „co do skuteczności tej inicjatywy w zakresie relacji z klientami, zwłaszcza w odniesieniu do uniknięcia możliwości dochodzenia dalszych roszczeń, w tym alternatywnych klauzul po ugodowych”.

To nie jest znaczek pocztowy dla banków, bo mają tu od dawna wątpliwości. Może NBP kieruje ten warunek do władz publicznych, żeby te stworzyły odpowiednie regulacje prawne? Tego nie wiemy.

– Banki będą miały duże trudności z doprowadzeniem do tego, żeby proces ugodowy w miarę możliwości trafił do sądu po ugodie i pozwał bank – mówi rzecznik Interii.

– Ludzie boją się zawierać kontrakty, bo mogą one pozostać nieopłacone (…) Widać, że to wszystko coraz bardziej zanika – dodaje.

Wreszcie NBP wymaga od banków, które ponoszą straty w wyniku imigracji, przedstawiania planów obligacji w celu restrukturyzacji kapitału. To bardzo trudne zadanie w obecnych warunkach ekonomicznych. Można zapytać, czy NBP nie zaostrzył warunków spowolnienia procesu rozrachunku. Z drugiej strony nie dziwi fakt, że bank centralny nie chce robić postępów i tylko kilka udanych rozstrzygnięć może wyłonić się z całej inicjatywy sektorowej.

READ  Pomoc dla polskich kierowców zatrzymanych w porcie w Dover w Anglii. Media europejskie piszą o polskich żołnierzach i lekarzach

– Trudno oczekiwać, że bank centralny zaangażuje się w niepewny biznes.

Gdyby NBP dał bankom franki i okazało się, że nic nie zrobił, mogłoby dojść do oszustwa. NBP chce tego uniknąć – mówi rzecznik Interii.

– Bez udziału państwa jako regulatora nie będzie funkcjonował. W żadnym kraju (rozwiązanie problemu zadłużenia we frankach) nie było interwencji państwa – dodaje.

Jacek Ramodovsky

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Czytaj z nami wiadomości gospodarcze

CHF / PLN

  • Kurs kupna
    4,1677

  • Kurs sprzedaży
    4,1717

  • Maks
    4,1695

  • Przynajmniej
    4,1636

  • Średnia szybkość transferu
    4,1697

  • Stopa referencyjna
    4,1625

Henry Herrera

„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *