6 stycznia Sąd Najwyższy rozpatrzy sprawę, która może mieć wpływ na proces impeachmentu Trumpa

6 stycznia Sąd Najwyższy rozpatrzy sprawę, która może mieć wpływ na proces impeachmentu Trumpa

Źródło obrazu, Brenta Stirtona

Skomentuj zdjęcie, Setki zwolenników Trumpa wtargnęły na Kapitol po wiecu pod hasłem „Stop kradzieży” 6 stycznia 2021 r.

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozpoczął rozpatrywanie sprawy, która może unieważnić zarzuty postawione uczestnikom szturmu na Kapitol w 2021 r.

Koncentruje się na tym, czy ustawa federalna z 2002 r. stworzona w celu zapobiegania niewłaściwemu postępowaniu przedsiębiorstw może mieć zastosowanie do osób zaangażowanych w zamieszki z 6 stycznia.

Zgodnie z prawem w zdarzeniu zarzuty usłyszało ponad 350 osób, za co grozi kara 20 lat więzienia.

Donaldowi Trumpowi grozi ten sam zarzut w toczącej się sprawie federalnej, w której zarzuca się mu ingerencję w wybory.

Prawo uznaje za przestępstwo „korupcyjne” utrudnianie lub utrudnianie oficjalnego postępowania.

We wtorek sędziowie Sądu Najwyższego wysłuchali dwugodzinnych rozpraw na temat wykładni prawa. Nie było jednak jasne, w jaki sposób będą rządzić.

Prawnik mężczyzny, który wtargnął na Kapitol i był ścigany zgodnie z prawem, argumentował przed sędziami, że istniał już „szereg przestępstw i wykroczeń”, za które można było ścigać działania jego klienta.

Ustawa z 2002 r. uchwalona w następstwie skandalu księgowego Enronu nie była jedną z nich, stwierdził Jeffrey Green.

Prokurator USA Elizabeth Prelogar stwierdziła, że ​​uczestnicy zamieszek celowo próbowali „uniemożliwić Kongresowi zatwierdzenie wyników wyborów”, zakłócając w ten sposób oficjalne postępowanie.

Oboje zareagowali sceptycznie na pytania sędziów.

W pewnym momencie Green stwierdził, że nie było precedensu w historii, w którym prawo byłoby wykorzystywane do ścigania protestujących.

„Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której próbowano przerwać brutalne postępowanie, więc nie jestem pewien, czego dowodzi brak historii” – odpowiedziała sędzia Sonia Sotomayor.

„Czy włączenie alarmu przeciwpożarowego przed głosowaniem kwalifikuje cię na 20 lat więzienia federalnego?” – zapytał, najwyraźniej nawiązując do incydentu, podczas którego przedstawiciel Demokratów w Izbie Reprezentantów Jamaal Bowman włączył alarm pożarowy na Kapitolu.

Jak orzeczenia Sądu Najwyższego mogą mieć szeroko zakrojony wpływ na setki osób oskarżonych, skazanych lub skazanych na mocy prawa, a także na oskarżenie Trumpa.

Oto zestawienie kluczowych graczy i omawianego prawa:

Które prawo federalne z 2002 r. jest przedmiotem procesu?

Prawo to nazywa się prawem Sarbanesa-Oxleya.

Została uchwalona w odpowiedzi na skandal z Enronem na początku XXI wieku, po ujawnieniu, że zaangażowani w niego ludzie byli zaangażowani w powszechne oszustwa i niszczenie dokumentów.

Niszczenie dowodów – takich jak akta i dokumenty – jest przestępstwem. Ale karze także każdego, kto „utrudnia, wpływa lub utrudnia jakiekolwiek oficjalne postępowanie lub usiłuje to zrobić”.

Jak użyto go w reakcji na zamieszki z 6 stycznia?

Na mocy ustawy Sarbanes-Oxley Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych postawił zarzuty utrudniania udziału w szturmie na Kapitol.

Prokuratorzy federalni twierdzą, że zrobili to, aby uniemożliwić Kongresowi zatwierdzenie liczenia głosów w wyborach prezydenckich, co miałoby ugruntować zwycięstwo Joe Bidena w wyborach w 2020 roku.

Dlatego też, jak twierdzi Departament Sprawiedliwości, obowiązywać będzie ostatnia część prawa dotycząca utrudniania „czynności oficjalnych”.

Kto sprzeciwia się zastosowaniu prawa w tej sprawie i dlaczego?

Sąd Najwyższy rozpatruje skargę organów ścigania wniesioną przez byłego funkcjonariusza policji ze stanu Pensylwania.

Joseph Fisher został oskarżony na podstawie ustawy Sarbanes-Oxley o utrudnianie obrad Kongresu w dniu 6 stycznia, a także napaść na funkcjonariusza policji i zakłócanie porządku.

Jego prawnicy twierdzą, że prokuratorzy posunęli się za daleko w egzekwowaniu prawa, które ich zdaniem wyraźnie dotyczy niszczenia lub fałszowania dowodów stanowiących integralną część śledztwa.

Jak orzeczenie Sądu Najwyższego może wpłynąć na Trumpa?

Były prezydent jest oskarżony na podstawie tej samej ustawy w sprawie federalnej, w której zarzuca mu się działanie na rzecz unieważnienia wyników wyborów w 2020 r., które przegrał z Bidenem.

Jeśli sędziowie Sądu Najwyższego uznają, że prawo nie ma zastosowania do uczestników zamieszek z 6 stycznia, Trump może domagać się oddalenia połowy postawionych mu w tej sprawie zarzutów.

Można to także postrzegać jako polityczne zwycięstwo byłego prezydenta, który stara się o reelekcję w listopadzie i wielokrotnie zarzuca prokuratorom przesadę.

Ostatecznego orzeczenia nie można spodziewać się wcześniej niż w czerwcu.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *