Blinken mówi, że Stany Zjednoczone są gotowe do zintensyfikowania dyplomacji z Chinami w „tym bardzo naładowanym momencie świata”

Blinken mówi, że Stany Zjednoczone są gotowe do zintensyfikowania dyplomacji z Chinami w „tym bardzo naładowanym momencie świata”

W długim przemówieniu na George Washington University w czwartek czołowy dyplomata USA zdefiniował podejście administracji jako „inwestycje, sojusze, konkurencję” i powiedział, że chociaż Stany Zjednoczone nie dążą do konfliktu z Chinami, są gotowe bronić swoich interesów.

„Będziemy inwestować w nasze mocne strony – naszą konkurencyjność, naszą innowacyjność i naszą demokrację. Będziemy koordynować nasze wysiłki z naszą siecią sojuszników i partnerów, pracując na rzecz wspólnego celu i wspólnej sprawy. Wykorzystując te dwa kluczowe atuty, będziemy konkurować z Chinami, aby bronić naszych interesów i budować naszą wizję na przyszłość” – powiedział Blinken.

Przemówienie wyszło w tym samym czasie, kiedy uwaga Stanów Zjednoczonych i społeczności międzynarodowej przesunęła się na wojnę Rosji na Ukrainie.

Blinken podkreślił, że „obrona przez Pekin wojny prezydenta Putina o wymazanie suwerenności Ukrainy i zabezpieczenie strefy wpływów w Europie”, mówiąc, że „powinna uruchomić dzwony alarmowe dla nas wszystkich, którzy wzywają Indo-Pacyfik” i szerzej podkreślił. znaczenie skupienia się na zagrożeniach, co, jak powiedział, chiński rząd kształtuje dla świata, mimo że wojna na Ukrainie trwa.

„Chiny są jedynym krajem, który zamierza przekształcić system międzynarodowy, a w coraz większym stopniu potęgę gospodarczą, dyplomatyczną, wojskową i technologiczną”, powiedział Blinken.

Prawie 40-minutowe przemówienie Blinkena miało na celu podkreślenie stopnia, w jakim stosunki między Waszyngtonem a Pekinem stały się „jednymi z najbardziej złożonych i wpływowych ze wszystkich, jakie mamy w dzisiejszym świecie”.

Opisując szeroko, jak Stany Zjednoczone zamierzają radzić sobie z tymi stosunkami, nakreślił wyraźne różnice między tymi dwoma krajami, opisując takie rzeczy, jak „represyjny” rząd Chin, nieuczciwe praktyki handlowe i łamanie praw człowieka.

Jednak czołowy dyplomata USA wielokrotnie podkreślał, że Stany Zjednoczone nie dążą do udaremnienia Chin jako światowego mocarstwa ani do zmiany ich systemu politycznego, ani nie starają się z nimi kolidować.

READ  Liz Cheney mówi, że komisja 6 stycznia nadal chce usłyszeć bezpośrednio od Pence

„Nie szukamy konfliktu ani nowej zimnej wojny. Wręcz przeciwnie, jesteśmy zdeterminowani, aby uniknąć obu” – powiedział Blinken.

Powiedział, że Stany Zjednoczone są gotowe do wzmocnienia dyplomacji i zwiększenia zaangażowania z Chinami „w całym szeregu zagadnień” i są gotowe do współpracy w sprawach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, takich jak zmiana klimatu i COVID-19, zauważając, że „nawet gdy my inwestować, dopasowywać i konkurować lub ramię w ramię z Pekinem, gdzie zbiegają się nasze interesy”.

„Nie możemy pozwolić, aby różnice, które nas dzielą, uniemożliwiały nam podążanie naprzód z priorytetami, które wymagają wspólnej pracy dla dobra naszych ludzi i świata” – powiedział.

„To napięta chwila dla świata” – zauważył Blinken.

„W takich czasach dyplomacja jest niezbędna” – powiedział starszy dyplomata USA. „W ten sposób wyjaśniamy nasze najgłębsze lęki, lepiej rozumiemy punkt widzenia drugiej strony i nie mamy wątpliwości co do swoich intencji”.

„Jesteśmy gotowi zwiększyć nasze bezpośrednie kontakty z Pekinem w wielu sprawach. Mamy nadzieję, że tak się stanie” – powiedział.

Nowy zespół Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin

Jako sposób na wzmocnienie tej dyplomacji, Blinken powiedział, że jest zdeterminowany, aby zapewnić Departamentowi Stanu niezbędne narzędzia, w tym „zbudować„ Chiński Dom ”, zintegrowany zespół obejmujący cały departament, który będzie koordynował i wdrażał naszą politykę w różnych kwestiach i regiony, współpracując z Kongresem w razie potrzeby”.

„Jesteśmy zaangażowani w intensywną dyplomację połączoną z intensywną konkurencją” – powiedział.

Jednak Blinken ostrzegł również, że „nie możemy liczyć na to, że Pekin zmieni kurs. Dlatego będziemy kształtować strategiczne otoczenie wokół Pekinu, aby rozwijać naszą wizję otwartego i inkluzywnego ładu międzynarodowego”.

„Nie staramy się uniemożliwić Chinom pełnienia roli głównego mocarstwa, ani uniemożliwić Chinom – ani żadnemu krajowi w tym względzie – rozwijania swojej gospodarki lub popierania interesów swoich obywateli. Ale będziemy bronić i wzmacniać Chiny. Prawo międzynarodowe , umowy, zasady i instytucje utrzymują pokój i bezpieczeństwo oraz chronią prawa jednostek i krajów posiadających Suwerenność, umożliwiają wszystkim narodom – w tym Stanom Zjednoczonym i Chinom – współistnienie i współpracę”.

Na Tajwanie czołowy dyplomata USA powtórzył, że polityka USA wobec wyspy, nad którą Chiny roszczą sobie suwerenność, nie uległa zmianie, pomimo wypowiedzi prezydenta Joe Bidena w zeszłym tygodniu, że Stany Zjednoczone odpowiedzą militarnie Jeśli Pekin zaatakuje Tajwan.

„Jesteśmy przeciwni wszelkim jednostronnym zmianom status quo przez którąkolwiek ze stron. Nie popieramy niepodległości Tajwanu i oczekujemy, że różnice między cieśninami zostaną rozwiązane pokojowymi środkami” – powiedział Blinken.

READ  Wojna rosyjsko-ukraińska w skrócie: co wiemy o 341 dniu inwazji | Rosja

Jednak Blinken zauważył: „Chociaż nasza polityka się nie zmieniła, zmienił się narastający przymus Pekinu, taki jak próby zerwania stosunków Tajwanu z krajami na całym świecie i uniemożliwienie mu udziału w organizacjach międzynarodowych oraz zaangażowanie Pekinu w coraz bardziej prowokacyjne retoryki i aktywizmu, jak na przykład samoloty Armii Ludowo-Wyzwoleńczej latają w pobliżu Tajwanu prawie codziennie”.

„Te słowa i czyny są głęboko destabilizujące. Grożą błędem w obliczeniach i zagrażają pokojowi i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej. Jak widzieliśmy z rozmów prezydenta z sojusznikami i partnerami w regionie Indo-Pacyfiku, utrzymanie pokoju i stabilności po drugiej stronie ulicy nie jest tylko w interesie Stanów Zjednoczonych jest to kwestia o znaczeniu międzynarodowym i kluczowa dla regionalnego i globalnego bezpieczeństwa i dobrobytu”.

Czołowy dyplomata USA podkreślił również, jak ważne jest zapewnienie, że nawet w obliczu utrzymujących się napięć między Waszyngtonem a Pekinem, gniew nie koncentruje się na Chińczykach lub osobach chińskiego pochodzenia w Stanach Zjednoczonych.

„Wiemy również z naszej historii, że kiedy prowadzimy trudne relacje z innym rządem, ludzie z tego kraju lub osoby mające to dziedzictwo mogą poczuć, że nie należą do tego miejsca lub że są naszymi wrogami. Nic nie może być dalej od prawdy”.

„Wykorzystywanie kogoś chińskiego pochodzenia jest sprzeczne ze wszystkim, za czym opowiadamy się jako kraj”, kontynuował Blinken, zauważając, że „różnice występują między rządami i reżimami, a nie między naszymi narodami”.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *