Polskie zboże służyło jako schronienie dla Ukraińców uciekających przed wojną, zanim został trafiony przez pociski.

Polskie zboże służyło jako schronienie dla Ukraińców uciekających przed wojną, zanim został trafiony przez pociski.

Frederico Viola, wiceprezes Agrocom, powiedział, że dwie osoby, które zginęły w ataku rakietowym – Bogdan Woś i Bogdan Ciupek – były wieloletnimi pracownikami. Pan. Voss prowadził również schronisko dla ukraińskich uchodźców w pomieszczeniach magazynowych firmy.Anna Liminowicz/The Globe and Mail

Kiedy w lutym Ukraińcy zaczęli uciekać przez granicę w poszukiwaniu schronienia przed rosyjską inwazją, Bogdan Vos nie zamierzał siedzieć w swoim domu we wsi Przewodów we wschodniej Polsce i nic nie robić.

Pan. 62-letni Vos jest typem faceta, do którego mieszkańcy Presvoto zwracają się o pomoc. Sąsiedzi nazywali go sercem i duszą społeczności, witając wszystkich uśmiechem, ciepłym pozdrowieniem i częstymi uściskami.

Tak więc w obronie 500 mieszkańców wsi p. Nic dziwnego, że Voss objął prowadzenie. ukraiński Uchodźcy. Jego pracodawca, firma Agrocom z siedzibą we Włoszech, zgodziła się udostępnić mu przestrzeń biurową w swoim magazynie w Presto jako tymczasowe zakwaterowanie. Vos szybko zapełnił je uchodźcami.

Pracował dzień i noc, aby zapewnić im odzież, jedzenie i inne niezbędne rzeczy. Kilka miesięcy temu, kiedy schronisko przestało istnieć, p. Vos wsparł ponad 200 Ukraińców i pomógł wielu przenieść się do innych krajów.

We wtorek okrutny zrządzenie losu wstrząsnęło Presvoto. Przynajmniej jeden pocisk, Może usunięte Ukraińskie siły obrony powietrznej zaatakowały magazyn Agrocom około godziny 16:00, niszcząc budynek, który kiedyś był bezpiecznym schronieniem dla Ukraińców uciekających przed wojną. Pan. Voss i inny długoletni pracownik, 60-letni Bogdan Ciupek, rozładowywali ciężarówkę wypełnioną kukurydzą, kiedy rakieta uderzyła. Obaj zginęli na miejscu.

Polscy urzędnicy stwierdzili, że dotychczasowe dowody sugerują, że zgony były wynikiem ukraińskiej rakiety. „Wiele wskazuje na to, że pocisk, którym zestrzelono rosyjskie rakiety, chybił celu, a potem nie zadziałał system samozniszczenia, co niestety doprowadziło do tragedii” – Jakub Kumoch, doradca Prezydenta Andrzeja Dudy ds. zagranicznych – powiedział w czwartek Telewizji Polskiej.

READ  Klęska z prawem wirusowym pokazuje rozłamy w koalicji rządzącej w Polsce

Urzędnicy na Ukrainie zaprzeczyli tej decyzji. Przytoczyli dowody na to, że pocisk został wystrzelony Rosyjski Siły zbrojne i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedzieli, że powinni zezwolić urzędnikom z jego kraju na włączenie się do śledztwa w sprawie strajku. Tymczasem Rosjanie twierdzą, że ich wojsko nie wystrzeliło żadnych rakiet w stronę Polski.

Żadne wytykanie palcem nie dawało większego komfortu mieszkańcom Presvoto.

Chociaż wioska znajduje się zaledwie trzy kilometry od granicy z Ukrainą, wojna wydaje się teraz bardzo blisko i wielu obawia się, że w każdej chwili może dojść do kolejnego ataku rakietowego. Opłakują szaleństwo wojny i to, jak zniszczyło miejsce, które kiedyś dawało nadzieję tak wielu ludziom i zabiło człowieka, który chciał tylko pomóc.

Od ponad 40 lat p. Halina Malinowska, lat 71, która znała Vossa, powiedziała: „Nie wiem, jak będziemy teraz bez niego żyć. „Znam go, odkąd zacząłem tu mieszkać w 1976 roku”.

Był wolontariuszem w schronisku, a p. Był zdumiony poświęceniem Vossa. Przypomniała sobie, jak pewnej nocy rzucił wszystko i pognał na granicę z Ukrainką, matką i pięciorgiem jej dzieci. „Szukał bombowców dla dzieci. Robił dla nich zakupy” – powiedziała. „Był facetem o wielkim sercu”.

Potrząsnęła głową na tę straszliwą ironię, że jej przyjaciółka mogła zginąć od ukraińskiej rakiety. Powiedziała, że ​​wszystko jest w rękach Boga. „Był facetem, który bardzo im pomógł i musiał umrzeć. Oczywiście takie było jego przeznaczenie.

Pan. Voss i jego żona Josefa byli głęboko zakorzenieni w Presvoto. Pracował dla Agrocom przez 22 lata i pomagał rolnikom w zbieraniu plonów. Pani. Voss od 20 lat pracuje jako woźny w szkole podstawowej, a para spędza niezliczone godziny jako wolontariusze na lokalnych imprezach i wychowując dwóch synów.

Pan Frederico Viola, wiceprezes Agrocom, był jednym z pierwszych pracowników zatrudnionych, gdy firma otwierała swój oddział w Polsce. Pan. Ciupec został otwarty kilka lat później, a para była pieszczotliwie nazywana Bogdanem 1 i Bogdanem 2 przez 23 pracowników.

READ  Rozszerzone ograniczenia. Pojawiło się nowe ograniczenie, wskazana jest sekwencja szczepionki

Pan, który mieszka w pobliskim miasteczku. Viola powiedziała, że ​​pan Vos dotknął wielu istnień ludzkich dzięki swojej pracy w schronisku. „Wiele osób z Ukrainy dzwoniło do nas, aby oddać hołd temu człowiekowi, ponieważ tak dobrze go pamiętają” – powiedział. Viola powiedziała w czwartek. „Był tam każdego dnia, popołudnia, nocy. Kiedy czegoś potrzebowali, był tam.

Pan Duda odwiedził wieś w czwartek. on jest panem Voss i p. Spotkał się z krewnymi Siupka i zwiedził miejsce ataku rakietowego. Stojąc na błotnistej drodze po wizycie p. Duda powiedział dziennikarzom, że Polska nie obwinia Ukrainy za to, co się stało. „Jesteśmy zdeterminowani i wszystkie wskaźniki wskazują, że był to straszny i tragiczny wypadek” – powiedział.

Zapytany, co powiedział spotkanym wieśniakom, powiedział: „Co mogę powiedzieć w tak trudnej sytuacji?”

listopad 15-go w wyniku ataku rakietowego zginęły dwie osoby, Bogdan Vos i Bogdan Ciupek.WOJTEK RADWANSKI/AFP/Getty Images

Po południu, gdy słońce zaczęło zachodzić, Eva siedziała w swoim gabinecie w szkole podstawowej w Byra Presvoto i rozmyślała o państwie Voss. Pani Byra jest nauczycielem od 1983 roku, a następnie przez ostatnie 12 lat dyrektorem.

Szkoła została ponownie otwarta w czwartek po raz pierwszy od ataku rakietowego, a małe czarne wstążki powiewały z masztów flagowych i okien. „Zdecydowanie jest strach i konsternacja” – powiedziała Ms. Byra mówił o reakcji szkoły na wybuch.

Sprowadził doradców dla 71 uczniów, a on i niektórzy nauczyciele spotkali się z panią Voss, aby zaoferować wsparcie. Westchnęła, gdy pan Voss zapytał, co to oznacza dla wioski. – Nigdy nie miałeś okazji go poznać – powiedział. „Był człowiekiem empatii. Zawsze się uśmiechał i był zawsze miły. Dobry człowiek”.

Henry Herrera

„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *