Polski rząd skrytykował wypowiedzi Trumpa, a opozycja wzywa Niemcy do zwiększenia wydatków na obronę.

Polski rząd skrytykował wypowiedzi Trumpa, a opozycja wzywa Niemcy do zwiększenia wydatków na obronę.

Wypowiedzi Donalda Trumpa, że ​​zachęcałby Rosję do ataku na każdego członka NATO, który nie wydaje wystarczających środków na obronę, wywołały mieszane reakcje po obu stronach podziału politycznego w Polsce.

Minister obrony oskarżył Trumpa o „osłabienie” NATO. Jednak były premier konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która rządziła Polską do zeszłego roku, powiedział, że rząd powinien zamiast tego postrzegać uwagi Trumpa jako bodziec do nakłonienia sojuszników z NATO, takich jak Niemcy, do wywiązania się ze swoich zobowiązań dotyczących wydatków.

Na sobotnim wiecu wyborczym Trump ogłosił, że Stany Zjednoczone „nie będą bronić” sojusznika z NATO atakowanego przez Rosję, chyba że sojusz wypełni swoje zobowiązanie do wydania co najmniej 2% PKB na obronę pod jego przywództwem.

„Właściwie to ich zachęcam [the Russians] Powinni robić, co im się podoba” – dodał.

Wypowiedzi te spotkały się z krytyką ze strony Ministra Obrony Narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, wchodzącego w skład rządu premiera Donalda Tuska, który objął urząd w grudniu.

„Motto NATO „jeden za wszystkich, jeden za wszystkich” to konkretne zobowiązanie” – napisała Kosiniak-Comis na Twitterze. „Podważanie wiarygodności sojuszników oznacza osłabienie całej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Żadna kampania wyborcza nie jest pretekstem do zabawy obrony Sojuszu.”

Paweł Zalewski, jeden z wiceministrów Kosiniaka-Kamysza, powiedział w niedzielę Polsat News, że „patrzą na Trumpa”. [as] Poważne ryzyko, ale część środowiska międzynarodowego, do którego bardzo aktywnie się przygotowujemy.

READ  Wojska amerykańskie w Polsce przygotowują się do sprowadzenia uchodźców z Ukrainy

Jednak Mateusz Morawiecki z PiS, który był premierem od 2017 r. do odsunięcia jego partii od rządu pod koniec ubiegłego roku, powiedział, że polscy przywódcy powinni przestać „przeinaczać słowa Donalda Trumpa” i zamiast tego podjąć działania.

„Zamiast obwiniać Stany Zjednoczone, polscy przywódcy powinni zmobilizować Niemcy i innych europejskich członków NATO do wypełnienia swoich zobowiązań w zakresie przyjaźni” – powiedział Morawiecki, którego rząd zwiększył w zeszłym roku wydatki na obronę do 4% PKB, co jest najwyższym poziomem w NATO.

Prezydent Andrzej Duda z PiS, bliski sojusznik Trumpa za jego urzędowania, zaapelował o umiar w udzielaniu odpowiedzi na uwagi byłego prezydenta USA.

„Bez względu na to, kto jest teraz u władzy, sojusz polsko-amerykański musi pozostać silny” – napisał Duda na Twitterze. „Obrażanie połowy amerykańskiej sceny politycznej nie służy naszym interesom gospodarczym ani bezpieczeństwu Polski”.

Tymczasem Tusk, jeden z przywódców Konfederacji, skrajnie prawicowej grupy niezwiązanej z obecną koalicją rządzącą i PiS, poparł wypowiedzi Trumpa.

Slavomir Mentzen napisał: „Trump ma oczywiście rację. Jaki jest sens chronienia krajów, które nie chcą się bronić? Jak może usprawiedliwić wysyłanie młodych Amerykanów do walki w imieniu krajów, które nie chcą się uzbroić? Europa musi się obudzić się, zacznij się uzbrajać i budować własną siłę.”


Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, utrzymywaną z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie moglibyśmy robić tego, co robimy.

READ  Heimstadon poszerza portfolio w Polsce

Główny autor obrazu: Sebastian Indira/MSZ (poniżej CC BY-NC 2.0)

Henry Herrera

„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *