W Turcji linie chlebowe wydłużają się wraz ze wzrostem inflacji | Aktualności Biznesowe i Ekonomiczne

Stambuł, Turcja – W tym tygodniu w słoneczne popołudnie w dzielnicy Uskudar w Stambule emeryt Niyazi Toprak siedział na ławce i czytał gazetę, czekając na przybycie świeżego chleba. Dołączyły do ​​niego dziesiątki innych osób, które również ustawiły się w kolejce w pobliskim kiosku miejskiego programu dopłat do chleba.

Istanbul Halk Ekmek, czyli „chleb publiczny”, sprzedaje 250 gramów (8,8 uncji) bagietki za 1,25 lira tureckiego (0,09 dolara) — taniej niż w pobliskich piekarniach, a ceny zaczynają się od 2,50 lira (0,18 dolara).

Chociaż różnicę mierzy się w groszach, oszczędności są dodawane do Topraka i wielu innych mieszkańców Stambułu, którzy każdego dnia stoją w kolejce do ponad 1500 takich budek w całym mieście.

„Wszystko staje się coraz droższe, od jedzenia po chleb, od koszuli po skarpetki, które nosisz”, powiedział 71-letni Toprak dla Al Jazeera.

Były kierowca ciężarówki i hurtownik, który pięć lat temu przeszedł na emeryturę, niedawno wprowadził się ze swoimi dziećmi, bo brakuje mu pieniędzy. „Moja emerytura z Ubezpieczeń Społecznych zarabia tylko 800 lirów (56 dolarów) miesięcznie, więc w dzisiejszych czasach to za mało, by żyć samotnie” – powiedział Toprak. W domu są cztery osoby, nasz czynsz wynosi 2000 lirów (140 dolarów miesięcznie). Każdy z nas jada co najmniej jeden bochenek dziennie, więc planuję kupić cztery bochenki stąd. W dzisiejszych czasach musisz oszczędzić każdą odrobinę pieniędzy”.

Turecka lira straciła w tym roku prawie 48 procent swojej wartości w stosunku do dolara amerykańskiego, po ogromnym załamaniu w listopadzie.

W tym samym miesiącu roczna stopa inflacji w Turcji wzrosła do 21,3 procent, według rządowych statystyk. Ale krytycy rządowi kwestionują nawet te szokujące obliczenia, wskazując na znacznie większy wzrost cen żywności, czynszów i energii.

Samorząd Stambułu, na którego czele stoi obecnie burmistrz opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), Ekrem Imamoglu, opublikował własne dane pokazujące, że koszty życia w mieście wzrosły o ponad 50 procent w ciągu roku. Według Istanbul Statistics Office cena pszenicy wzrosła o 109 procent, oleju słonecznikowego o 137 procent, papieru toaletowego o 90 procent, cukru o 90 procent, a gazu ziemnego o 102 procent.

Zdjęcia długich kolejek do stoisk z chlebem w Stambule w ciągu ostatnich kilku tygodni świadczą o wywołanym inflacją spadku poziomu życia w mieście, zwłaszcza dla rodzin o niskich dochodach. [Umar Farooq/Al Jazeera]

Dla wielu cena chleba to puls tureckiej ulicy. Krajowe stowarzyszenie pracodawców branży chlebowej szacuje, że rocznie w Turcji spożywa się 200-300 kg (440-660 funtów) chleba na mieszkańca. Bagietki są często miękkie, krojone w plasterki jak tosty i używane do nabierania jajek, sera, oliwek, dżemu i innych produktów śniadaniowych. W tysiącach stołowych restauracji w Stambule zwanych „esnaf lokantasi”, które zaspokajają potrzeby pracowników spragnionych domowych opcji, plasterki podawane są razem z fasolą, zupą lub innymi potrawami. Na chodnikach Stambułu bagietka jest przecinana na pół i służy do robienia kanapki z kurczakiem, mięsem mielonym lub rybą.

READ  Powrót Chin z nowego roku, CSI 300, handel w Nowej Zelandii, posiedzenie Fed

Chleb jest tak ważną podstawą, że podczas szczytu surowych zakazów pandemii koronawirusa Turcy mogli opuszczać swoje domy z dwóch powodów: odwiedzić aptekę lub odwiedzić piekarnię.

„Chleb jest podstawą kuchni tureckiej i często jest spożywany, zwłaszcza jeśli pochodzisz z ubogiej rodziny” – powiedział Berk Esen, członek IPC-Stiftung Mercator Fellow w Centre for Applied Studies of Turkey i adiunkt na Uniwersytecie Sabanci. „Dla np. pięcio- lub sześcioosobowej rodziny, w której rodzice, dzieci i osoby starsze mieszkają razem, zjada się może co najmniej dwa kawałki chleba dziennie.Więc nawet jeśli chleb Halk Ekmek jest tylko kilka lirów tańszy, to więcej niż miesiąc się sumuje. Świetne dla rodziny o niskich dochodach, a różnica cen między tym chlebem a tym, co jest na rynkach, powiększy się tylko wtedy, gdy wzrośnie inflacja”.

Inflacja stała się gorącym tematem politycznym w Turcji, a partie opozycyjne wzywają do przedterminowych wyborów, twierdząc, że rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) i prezydent Recep Tayyip Erdogan wydają się nieświadomi trudności, z jakimi boryka się wielu w Turcji. Indyk.

Podczas gdy Erdogan ma uprawnienia do powoływania lub odwoływania ministrów rządu i decydentów w banku centralnym, na czele władz miejskich w głównych miastach, takich jak Stambuł i Ankara, stoją obecnie działacze opozycji.

Burmistrz Stambułu Imamoglu podjął własny lokalny wysiłek w celu złagodzenia ubóstwa w mieście. Dzienna produkcja „Halk Ekmek” „chleba ogólnego” podwoiła się do ponad 2,5 miliona opakowań i innych rodzajów pieczywa. Anonimowi beneficjenci mogą korzystać z Internetu, aby płacić rachunki za usługi komunalne dla cierpiącej ludności. Miasto rozprowadza również odżywki dla niemowląt i odżywki dla niemowląt tysiącom potrzebujących matek, a także oferuje skromne stypendia studentom zmagającym się z rosnącymi kosztami w 16-milionowym mieście.

Istnieją również podobne programy prowadzone przez rząd federalny, takie jak pomoc dla młodych matek i stypendia dla studentów. Jednak krytycy twierdzą, że koła ratunkowe nie nadążają za rosnącą potrzebą, ponieważ inflacja wywiera presję na tureckie rodziny. Rząd federalny prowadzi obecnie również negocjacje z grupami pracowniczymi w sprawie podniesienia płacy minimalnej, a władze zintensyfikowały inspekcje sklepów spożywczych, aby sprawdzić, czy nie ma żłobionych cen i zapasów niezbędnych produktów.

READ  Grupa TD Bank ujawnia dochodzenie organów regulacyjnych Stanów Zjednoczonych w sprawie praktyk zgodności

Program dotowanego chleba w Stambule istnieje od lat 70. XX wieku. Chociaż został założony przez CHP, Esen powiedział, że kolejne rządy dostrzegły jego znaczenie i pracowały nad jego rozszerzeniem, w tym AKP, która kieruje gminą od ponad dekady.

24-godzinna praca

Fabryka Kartal Halka Ekmka znajduje się wśród częściowo zbudowanych drapaczy chmur na wschodnim krańcu Stambułu i ma linię montażową, która wytwarza ciągły głośny dźwięk, który utrudnia słyszenie. Operacja, która działa 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, jest sednem starań, aby zapewnić podstawowe produkty mieszkańcom Stambułu, którzy walczą o związanie końca z końcem.

Zakład zatrudnia prawie 100 pracowników, ale potrzeba szybkości i wydajności oznacza, że ​​chleb jest wypiekany przy minimalnej ingerencji człowieka, ponieważ składniki są mieszane przez maszyny, które wyrabiają ciasto, kroją je w odpowiedni kształt i przepuszczają przez specjalnie zaprojektowane piece cztery oddzielne linie produkcyjne .

Dotowana produkcja chleba w fabryce Halk Ekmek w Stambule w dzielnicy Kartal w Stambule [Umar Farooq/Al Jazeera]

Dwie linie do bagietek pompują 7500 kawałków chleba na godzinę, podczas gdy pozostałe produkują 25 000 małych kwadratowych chlebów. Codziennie produkuje się tu około 360 000 bagietek i 600 000 małych kwadratowych chlebów, ale inżynier Mustafa Umit Ekeniz powiedział, że to wciąż za mało, aby zaspokoić popyt. „Zawsze staramy się zwiększać nasze zdolności produkcyjne” – powiedział Ekinmes Al Jazeera.

Chleb jest następnie pakowany do 30 do 40 ciężarówek, aby trzy razy dziennie rozprowadzać go do miejsc w mieście.

Fabryka Kartal jest jedną z trzech prowadzonych przez gminę fabryk w Stambule, które produkują podstawowy chleb, a także dziesiątki specjalnych bochenków – od bezglutenowych po pełnoziarniste – które są sprzedawane nie tylko w miejskich kioskach, ale także w sieciach spożywczych.

Zdjęcia długich kolejek do stoisk z chlebem w Stambule w ciągu ostatnich kilku tygodni świadczą o wywołanym inflacją spadku poziomu życia w mieście, zwłaszcza dla rodzin o niskich dochodach.

READ  Liczba przypadków zapalenia serca wzrasta po szczepionce Moderna COVID-19: Health Canada - National

Ozgen Nama, wiceprezes miejskiego programu Halk Ekmek, powiedział Al Jazeera, że ​​popyt znacznie wzrósł w całym mieście, ale w dzielnicach robotniczych z dala od centrum widać było dłuższe linie.

Podwoiliśmy produkcję [in the last two years] I wciąż są linie, a to tylko pokazuje, że ludzie nie mają siły nabywczej, że stają się biedniejsi” – powiedział Nama. „To wyraźna wskazówka, że ​​ludzie w tym kraju biednieją”.

Gmina buduje kolejną fabrykę, która ma rozpocząć działalność w przyszłym roku, dodając dodatkowy milion bochenków dotowanego chleba, aby nakarmić walczących mieszkańców miasta. Ale Nama powiedział, że dodatkowe dostawy nie wystarczą, aby zaspokoić potrzeby miasta. Nawet czterokrotne zwiększenie produkcji nie wystarczy do zaspokojenia popytu. Pieczenie jest prawie gotowe, ale zniknęła tylko połowa rzędów”.

Dostawy francuskiego chleba wyprzedały się w niecałą godzinę pewnego popołudnia na straganie w zachodniej dzielnicy Esenyurt, którą odwiedził Al Jazeera. „Codziennie jest tu kolejka”, powiedział pracownik, który poprosił Al Jazeerę o zatajenie swojego nazwiska. Powiedział: „Chleb jest dostarczany o 14.00, a do 15.00 ludzie za linią wracają do domu z pustymi rękami”.

Tymczasem prywatne piekarnie w mieście mają trudności z utrzymaniem dość rozsądnych cen na poziomie 2,5 TL za 250g bochenka chleba.

Stowarzyszenie Producentów Chleba, które reprezentuje prywatnych piekarzy w Turcji, jest w ciągłym konflikcie z władzami federalnymi, takimi jak Ministerstwo Rolnictwa, aby znaleźć sposób na obniżenie kosztów. Ceny głównego składnika chleba — mąki — wzrosły o 85 procent między kwietniem a listopadem tego roku, zgodnie z oświadczeniem związku. Związek stwierdził, że częściowo winny był spadek plonów pszenicy w 2021 r., ale głównym powodem podwyżki cen była szybka deprecjacja liry. Na przykład nawozy, paliwo i inne produkty niezbędne do produkcji pszenicy są często importowane i opłacane w euro lub dolarach, a koszty te są przerzucane na piekarnie.

Inż. Mustafa Omit Ekinmes kontroluje produkcję w fabryce Halk Ekmek w Stambule w dzielnicy Kartal w Stambule [Umar Farooq/Al Jazeera]

Namaa powiedział, że gmina kupuje mąkę z ośmiomiesięcznym wyprzedzeniem, aby nadążyć za inflacją. Ale cena mąki, jak mówi, wzrosła z 127 lirów (8,95 dolarów) za 50-kilogramową torbę (110 funtów) na początku roku do 350 lirów (24,67 dolarów) dzisiaj.

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *