Recenzja Star Wars: Visions tom 2

Recenzja Star Wars: Visions tom 2

Ponieważ programy telewizyjne Star Wars stają się coraz bardziej złożone, łącząc wiele seriali animowanych i filmów z ich własną wiedzą i postaciami, animowana seria antologii Gwiezdne wojny: Wizje Pozostaje powiew świeżego powietrza. Dziewięć filmów w tomie drugim obejmuje tematykę i ducha Gwiezdnych Wojen bez ciężaru kanonu, zapewniając jednocześnie piękną prezentację różnorodnych stylów studiów animacji na całym świecie.

Nawet przy krótkim czasie trwania 11-18 minut każdy odcinek Star Wars: Visions Volume 2 sprawia wrażenie kompletnej, solidnej historii – i wygląda na to, że kilku z nich z łatwością mogłoby zostać pilotami nowej serii. Niektóre pojedyncze postacie są tak zainspirowane, że twórcy przyszłych seriali i historii Gwiezdnych Wojen mogą pokusić się o ich przywrócenie.

Pierwszy odcinek tomu, „Sith”, jest najbardziej oszałamiająco piękny. Hiszpańskie studio El Guiri ożywia opowieść o skruszonej Sith, która stara się uporać z ciemnością w sobie poprzez sztukę z bujnymi obrazami zabarwionymi fioletem, czerwienią i pomarańczą. Jest natychmiast urzekający, a tła jej statku wydają się nijakie w porównaniu z jej tętniącymi życiem animowanymi farbami autorstwa Force. Jego tematyczna estetyka przypomina prace Sabine Wren Rebelianci Gwiezdnych Wojen Ale posuwając się dalej, lśniąca wizja byłego Sitha służy jako psychologiczne pole bitwy, które stanowi potężną alternatywę dla zwykłej walki na miecze świetlne.

Pierwszy odcinek tomu, „Sith”, jest najbardziej oszałamiająco piękny.


„Journey to the Dark Head” to także nowość w pojedynku Sith vs. Sith. tradycyjni Jedi. Zespół Studio Mir, koreańskie studio stojące za nim Legenda Korry I Wiedźmin: Koszmarny WilkI Są mistrzami ruchu w stylu anime, a ta umiejętność pojawia się w historii, której akcja toczy się u szczytu wojen między Jedi a Sithami. Odcinek zawiera oszałamiającą scenerię – planetę z dwoma kolosalnymi posągami reprezentującymi dwie strony Mocy – oraz złowrogiego złoczyńcę dzierżącego bicz łańcuchowy jako swój czerwony miecz świetlny. To jeden z tych filmów krótkometrażowych, które wydają się początkiem nowej przygody, a nie samodzielną historią.

READ  Kilka osobistości WWE reaguje na wiadomość, że Big E ma złamany kark

Tom 2 ma ten sam problem co tom 1, ponieważ wydaje się, że nie ma wystarczającej koordynacji między studiami, aby uniknąć nakładania się ich niezależnych historii. Na przykład cała trzecia część odcinków koncentruje się na młodych dziewczynach szukających mentorów, którzy nauczą je, jak używać Mocy. Indyjskie studio 88 Pictures stworzyło zręczną scenerię, która przedstawia Imperium jako paralelę do brytyjskiego Raju w „The Bandit of Golak”, ale kończąca się opowieść o chłopcu, który próbuje znaleźć bezpieczne schronienie dla swojej nadmiernie zaintrygowanej młodszej siostry, komicznie dzierżąc Moc mocno opiera się na sceptycznym duchu Jedi, w którym należy porzucić wszelkie przywiązania. „Pieśń Aau” to bardziej tradycyjna opowieść o czarownicy, której bohaterami są wspaniale animowane południowoafrykańskie rogatnice, dające wrażenie, że postacie są zrobione z filcu i nici.

Cała trzecia część odcinków koncentruje się na młodych dziewczynach szukających mentorów, którzy nauczą je, jak używać Mocy.


Najmocniejszy z całej trójki to „Screecher’s Reach” autorstwa nominowanego do Oscara irlandzkiego studia Cartoon Saloon. Tajemnica Kells I piosenka morska. Odcinek opiera się na ich bogatym doświadczeniu z opowieściami o dorastaniu, gdy żądne przygód dzieci napotykają, a następnie wywracają do góry nogami zjawiska nadprzyrodzone, obracając koncepcję podróży bohatera Josepha Campbella do góry nogami do niszczycielskiego efektu. Fakt, że jest to drugi odcinek tomu, sprawia, że ​​kolejny odcinek, który porusza ten sam temat, wydaje się bardzo bezpieczny w porównaniu.

READ  Kontynuacja Flasha Ezry Millera została napisana już przed premierą

Ten tom zagłębia się również głębiej w polityczne aspekty Gwiezdnych Wojen niż tom 1. „In the Stars” wykorzystuje ten sam temat ludobójstwa kierowanego przez Imperium i odbudowy rdzennych kultur, przedstawiony w Andor Wzruszająca opowieść o miłości i stracie. Jeszcze mroczniejszy jest The Pit, współpraca Lucasfilm i japońskiego D’ART Shtajio, która obejmuje pracę przymusową, brutalne zabójstwa i desperackie próby uświadomienia mieszkańcom miasta o okrucieństwach popełnianych na ich własnym podwórku. . To intensywny, jeden po drugim sprzeciw wobec wojen w Wietnamie i Iraku, który zainspirował filmy George’a Lucasa.

Akrobatyczne ruchy tytułowej piosenkarki są wspaniale oddane w przebłyskach jedwabiu i tkaniny.


Temat oporu jest szczególnie pięknie zrealizowany w „The Spy Dancer” francuskiego studia La Cachette, który śledzi komórkę rebeliantów działającą w teatrze odwiedzanym przez szturmowców. Akrobatyczne ruchy tytułowej piosenkarki są wspaniale oddane w przebłyskach jedwabiu i tkaniny. Podczas gdy odcinek osiąga silne emocjonalne rozwiązanie, fabuła, nad którą pracują Rebelianci, nigdy tak naprawdę nie jest wykonywana, co sprawia, że ​​wydaje się, że te postacie zasługują na drugą wycieczkę w przyszłym tomie.

Fanom najlepiej opowiedzianej historii w tomie pierwszym, Tatooine Rhapsody, prawdopodobnie spodoba się podobnie przezabawny „I’m Your Mother” z Wallace’a i Gromita Animatorzy Aardman. Najbardziej zwariowana historia opowiada o młodej pilotce, która wstydzi się przyprowadzić mamę na rodzinny wyścig, podczas którego drużyną do pokonania jest luksusowy duet matka-córka, uzbrojony we własną małą Gwiazdę Śmierci. To szczególnie miła przerwa od dramatu o wysoką stawkę w pozostałej części serii.

Luna Nunez

"Gracz. Introwertyk. Rozwiązujący problemy. Twórca. Myśliciel. Przez całe życie ewangelista żywności. Orędownik alkoholu."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *