Pro-choice rajd w centrum
Cindy Biały
W sobotę około 50 osób pojawiło się w City Park w marszu przez centrum Kelowna w obronie praw reprodukcyjnych.
Wiec był wyrazem solidarności z protestami, które miały miejsce w kilku miastach po tym, jak wyciekły projekt sugerował, że Sąd Najwyższy USA unieważni przełomowe orzeczenie Roe i unieważni konstytucyjne prawo do aborcji w tym kraju.
Tu, w Kanadzie, premier dał jasno do zrozumienia, że jego rząd będzie pracował nad zapewnieniem kobietom dostępu do aborcji bez względu na to, gdzie w kraju mieszkają, a także aby żaden przyszły rząd nie mógł jej natychmiast podjąć.
„Musimy się zmienić w Kanadzie, bo to, co mamy, to tylko legalna aborcja” – powiedziała Candice Banks, jedna z organizatorek zlotu Kelowna. „Nie mamy dostępu do aborcji i nie mamy prawa do posiadania dzieci”.
Chce wywierać presję na obecny rząd, aby robił więcej.
„Myślę, że w przypadku każdego rządu to ten rząd może słuchać” – dodał Banks.
Do następnych wyborów mamy trzy lata i możliwość zaangażowania konserwatystów w tym momencie może być dla nas rzeczywistością. Musimy uczyć nasze przyszłe rządy, że nie będziemy ich bronić. Dzisiaj jest dzień, w którym zaczynamy i nie przestaniemy, dopóki nie dostaniemy tego, czego chcemy”.
W środę rząd liberalny ogłosił, że przekaże 3,5 miliona dolarów dwóm projektom Pomóż poprawić dostęp Za usługi aborcyjne w Kanadzie.
W marszu uczestniczyli młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni. Na ich banerach pojawiały się komunikaty: „mizoginia zabija więcej ludzi niż aborcja”, „aborcja to opieka zdrowotna” i „to piękny dzień na rozbicie patriarchatu”.
Zebranie zyskało pewne poparcie, gdy szło w górę Bernard Avenue i w kierunku sali sądowej.
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”