Olej za 90 dolarów to dopiero początek

Ropa Brent po raz pierwszy od lat osiągnęła w tym tygodniu cenę 90 dolarów za baryłkę. Ten ostatni skok przypisywany jest napięciom wokół Ukrainy, ale jest to najbardziej przejściowy powód wzrostu cen ropy. Największe powody dotyczą podstaw. A 90 dolarów za baryłkę Brent może być dopiero początkiem. Wiele ostatnio napisano o nadmiarze mocy produkcyjnych OPEC i jego optymistycznych perspektywach. Te wolne moce produkcyjne spadają z wielu powodów, ale najważniejszym wydaje się brak inwestycji. W rezultacie JPMorgan ostrzegł na początku tego miesiąca, że ​​ropa Brent może wzrosnąć do 125 USD za baryłkę, ponieważ wolne moce produkcyjne OPEC spadną do 4 procent jego całkowitych zdolności do czwartego kwartału 2022 roku.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna poszła jeszcze dalej, ostrzegając, że wolne moce produkcyjne OPEC mogą spaść o połowę do zaledwie 2,6 miliona baryłek dziennie w drugiej połowie roku. „Jeśli popyt będzie nadal silnie rósł lub podaż rozczaruje, niski poziom zapasów i kurczące się wolne moce produkcyjne oznaczają, że rynki ropy mogą być kolejnym niestabilnym rokiem w 2022 roku” – kontynuowała agencja.

Ale nie chodzi tylko o OPEC. Największy producent ropy spoza OPEC – i największy na świecie producent ropy – pompuje mniej, niż może. Wzrosła presja ze strony akcjonariuszy na główne amerykańskie spółki naftowe, podobnie jak naleganie, aby firmy skupiały się na ekologizacji swojej działalności, a nie na poszukiwaniu większej ilości ropy i gazu do wydobycia. Wielu twierdzi, że w rezultacie Stany Zjednoczone pompują mniej ropy, niż są w stanie udźwignąć.

W rezultacie wydaje się, że scena jest przygotowana na kolejny kosztowny rok na ropie, który zbiega się z ogólnie kosztownym rokiem, ponieważ banki centralne zaczynają zacieśniać politykę monetarną w odpowiedzi na uporczywą inflację, taką jak prognoza popytu na ropę Międzynarodowej Agencji Energetycznej z początku roku. dni pandemii okazały się dalekie od ulotnej usterki, jak powiedział Fed w zeszłym roku.

READ  „Nie zapomnij o nas”: festiwalowi Taste of the Danforth w Toronto grozi odwołanie w 2024 r.

„Rynek ropy jednocześnie zmierza w kierunku niskich zapasów, niskich wolnych mocy produkcyjnych i niskich inwestycji” – napisali analitycy Morgan Stanley w notatce cytowanej w tym tygodniu przez Wall Street Journal, bardzo dobrze podsumowując sytuację. W tym przypadku 90 dolarów za baryłkę Brent może być dopiero początkiem.

Powiązane: Handel gazem Shella boom, podczas gdy handel ropą zwalnia

Rzeczywiście, konsensus na Wall Street wydaje się być taki, że Brent osiągnie 100 dolarów do lata ze wszystkich powodów wymienionych przez Morgana Stanleya, a także dlatego, że koszty progu rentowności również rosną, dzięki trendom inflacji i niedoboru siły roboczej, przynajmniej w USA. . Państwa. Największym czynnikiem kształtującym ceny pozostanie jednak popyt fizyczny.

Międzynarodowa Agencja Energii przyznała, że ​​rzeczywisty popyt na ropę okazał się większy niż oczekiwano w najnowszym raporcie o rynku ropy. W oparciu o ten nagły obrót wydarzeń Międzynarodowa Agencja Energetyczna zrewidowała swoją prognozę zapotrzebowania na ropę na 2022 r. o 200 000 baryłek dziennie. Sądząc po jej dotychczasowych osiągnięciach, może się okazać, że po raz kolejny nie doceniła siły popytu. Nawet przy tych szacunkach popyt na ropę nie tylko powróci do poziomu sprzed pandemii, ale go przekroczy, osiągając do końca roku 99,7 mln baryłek dziennie.

W takiej sytuacji wyższe ceny ropy nie są do końca pewne, ponieważ niewiele jest – z wyjątkiem kolejnej rundy blokady, która jest bardzo mało prawdopodobna – co ktokolwiek może z tym zrobić. Powstaje zatem pytanie, jak wysoko podnosi się olej, zanim zacznie opadać?

Odpowiedź jest trudna. Amerykańskie publiczne firmy naftowe wciąż mają dług wobec swoich akcjonariuszy, którzy zdają się poważnie traktować oczekiwania, że ​​ropa nie ma długoterminowej przyszłości. Mają ograniczoną przestrzeń, by robić, co chcą. Prywatne firmy będą wiercić, gdy WTI nadal rośnie. OPEC również będzie wiercić, ale może zdecydować się na utrzymanie kontroli produkcji, zamiast przejść na „pompowanie do woli”, głównie dlatego, że tylko kilku członków OPEC ma możliwość pompowania do woli.

READ  Protokół FOMC: Prawie wszyscy członkowie zgodzili się, że w 2024 r. właściwe byłoby przejście na łagodną politykę pieniężną

Zbyt wysokie ceny mają tendencję do zniechęcania do konsumpcji, niezależnie od towaru, którego ceny są zbyt wysokie. Istnieje jednak zastrzeżenie, że towar musi mieć realną alternatywę dla zniechęcania do konsumpcji, gdy ceny wzrosną zbyt wysoko. Sądząc po koszmarze jesieni-zimy w Europie w tym roku, alternatywy dla paliw kopalnych nie są jeszcze na równi. Zasadniczo oznacza to, że wpływ wyższych cen ropy na popyt będzie pojawiał się powoli i powoli obniżać ceny.

Gdzie odchodzi ten świat? Krótka odpowiedź brzmi „nie w dobrym miejscu”. Wyższe ceny ropy spowodują wzrost cen wszystkiego innego, a to jest ostatnia rzecz, której chcesz – jeśli jesteś rządem – kiedy już doświadczasz inflacji. W tym roku pandemia może się skończyć na dobre, ale prawdziwe reperkusje mogą zacząć się pojawiać.

Irina Slough dla Oilprice.com

Więcej najlepszych czytań z Oilprice.com:

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *