Kapelan szpitalny w swojej nowej książce opowiada o śmierci i żałobie

Kapelan szpitalny w swojej nowej książce opowiada o śmierci i żałobie

J.S. Park na łożu śmierci jako międzywyznaniowy kapelan w szpitalu Tampa General Hospital usłyszał tysiące wyznań, życzeń i żalu.

„Wiele razy, gdy jesteśmy o krok od śmierci, urazu lub choroby – pacjenci, ludzie i my – stajemy się bezbronni emocjonalnie i zaczynamy otwierać się na rzeczy, które mogły być uśpione przez długi czas” – Park powiedział CTVNews.ca podczas rozmowy wideo z Tampy. , Floryda. „Powiedziałbym, że w 98 procentach przypadków powiedzą mi, jaką osobą chcieliby być i co chcieliby móc zrobić”.

Od niemal dekady Park dba o potrzeby pacjentów i ich bliskich w szpitalu na 1040 łóżek. W przypadku każdego urazu, śmierci lub nagłego wypadku medycznego oznaczonym kodem niebieskim Park i inni kapelani szpitalni są pod ręką, aby zapewnić wsparcie duchowe, poradnictwo w żałobie i pomoc w podejmowaniu decyzji dotyczących końca życia.

„Widzimy najtrudniejsze przypadki, najtrudniejsze rodzaje urazów i chorób: doznajemy obrażeń w wyniku postrzałów, pożarów, upadków, pchnięć, udarów, utonięć i wszelkiego rodzaju rzeczy” – wyjaśnił Park. „Jako kapelan szpitalny zachowuję się jak pocieszająca, nieoceniająca i niepokojąca obecność”.

W tym tygodniu ukazała się jego nowa książka.Tak długo jak tego potrzebujesz„Dokumentuje swoją podróż i to, czego dowiedział się o stracie.

„To po części wspomnienia, po części historia szpitala, a po części przewodnik po żałobie” – powiedział Park. „Książka próbuje dać ludziom pozwolenie na wyrażenie swojego smutku na wszystkie sposoby, w jaki się on objawia, czy to poprzez krzyk, wrzask, taniec, śpiew, tarzanie się po podłodze, drętwienie, zmęczenie, zamknięcie, mgłę poznawczą lub niezdolność do do odczuwania smutku.”

Ważne jest również, jak wyraźnie wskazuje tytuł książki, aby znaleźć czas na żałobę, mówi Parks.

'nie spiesz się'

„Myślę, że pod względem społecznym i kulturowym nauczyliśmy się tłumić ten smutek, iść dalej, odpuścić, przewrócić stronę, wrócić do zgiełku i harówki i… ponownie zintegrować się ze źródłami utrzymania” – powiedział. „Dlatego powiedziałbym tym, którzy pogrążają się w żałobie, nie spieszcie się i nie spieszcie tak długo, jak potrzebujecie, bądźcie dla siebie dobrzy i bądźcie na to otwarci”.
Park opisuje siebie jako byłego ateistę, który chciał zostać terapeutą, zanim na studiach przeszedł na chrześcijaństwo. W szpitalu ma do czynienia z osobami wszystkich wyznań i nie rozmawia o religii, chyba że pacjent ją poruszy.

READ  Steve Bannon skazany na 4 miesiące więzienia za odrzucenie nakazu sądowego z 6 stycznia

„Nie jesteśmy tam, żeby się nawracać czy prozelityzm, jesteśmy tam, żeby być obecni” – powiedział Park. „Większość mojej pracy polega na słuchaniu”.

Usłyszenie wielu ostatnich słów może również dostarczyć cennych lekcji dla żyjących. Chociaż wiele osób nie ma środków, aby żyć tak, jak chcą, Park twierdzi, że wiele innych może, ale ostatecznie zdecydują się tego nie robić lub po prostu odłożą sprawy na inny dzień.

„Śmierć, czy to za 30 lat, czy jutro, pewnego dnia pęknięcie w ziemi się otworzy” – powiedział Park.

„A jeśli możesz wybrać i jeśli masz zasoby, i jeśli masz możliwości i możliwości, moją nadzieją i moim celem jest powiedzieć: wybierz dzisiaj, abyś kiedy skończysz na łożu śmierci, będziesz mógł spójrz wstecz i powiedz: „Nie zrobiłem tego idealnie, ale „Wiem, że zrobiłem to z pasją, wiem, że zrobiłem to najlepiej, jak mogłem”.

„Bez względu na to, czy oznacza to więcej czasu z dziećmi, hobby, plan czy cel, czy oznacza to po prostu odłożenie telefonu i cieszenie się chwilą, nie wahaj się”.

W swojej nowej książce „Tak długo, jak potrzebujesz” kapelan szpitalny J.S. Park szczerze mówi o śmierci, żałobie i usłyszeniu tysięcy ostatnich słów. (HarperCollins)

Park również usłyszała niepokojące zeznania i została zmuszona do zgłaszania władzom trwających nadużyć. Przyznaje, że praca może mieć na niego wpływ i że od prawidłowego odżywiania się, przez ćwiczenia, wizyty u terapeuty i prawidłowy sen, żadna troska o siebie nie jest w stanie cofnąć tego, co widział i słyszał.

„To, co czyni mnie kapelanem i człowiekiem, to bycie otwartym i bezbronnym wobec wszystkich moich pacjentów, i to właśnie sprawia, że ​​ta praca jest szczególnie trudna” – powiedział Park.

„Ale nie mogę też tego zatrzymać, nie potrafię tego rozdzielić, bo to, co czyni mnie księdzem i człowiekiem, pomaga mi w wykonywaniu tej pracy. Jestem więc na to wszystko otwarta, czuję, kiedy gdy przychodzi smutek, pozwalam sobie na płacz, a czasem na załamanie.”

READ  Sąd w Kioto skazał mężczyznę na śmierć w sprawie spalenia kreskówek z Kioto – Wiadomości

Park twierdzi, że szukając pozytywów, otoczenie śmierci sprawiło, że bardziej docenia życie. Często dzieli się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami z dużą liczbą osób Media społecznościowe Następny.

„Wiesz, życie to błysk: jesteśmy papierowymi latarniami i najmniejsza iskra może nas popchnąć” – powiedział Park. „Dlatego naprawdę staram się być w tej chwili i pomagać moim pacjentom w ich ostatnich chwilach. Jeśli nie dostają tego, czego chcą, jak mogę stworzyć dla nich przestrzeń w tym momencie, aby to osiągnęli”.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *