Gizmodo bada nasze ciągłe dążenie do podboju ostatecznej granicy

Gizmodo bada nasze ciągłe dążenie do podboju ostatecznej granicy

Wykres: Wiki Lita

Ludzie badają kosmos od ponad sześciu dekad, a nasze ambicje rosną z biegiem czasu. W ostatnich latach to dążenie zostało silnie odrodzone, rozpoczynając erę bezprecedensowych innowacji i konkurencji w eksploracji kosmosu.

Aby lepiej zrozumieć szybko ewoluującą naturę lotów kosmicznych, Gizmodo przygotował pakiet zatytułowany „The New Space Race”. Kierując się ideą, że nowa fala pionierów, zarówno publicznych, jak i prywatnych, wpycha nasze niebiańskie aspiracje w namacalną rzeczywistość, nasi dziennikarze zajmujący się lotami kosmicznymi zagłębiają się w sedno tego, co ich czeka, w czterech oryginalnych artykułach.

Kevin Hurler odkrywa grożące możliwości wydobycia zarówno na Księżycu, jak i na asteroidach, a także zastanawia się nad możliwością wydobycia cennych zasobów pozaziemskich. Passant Rabi kieruje odnowionym wyścigiem na Księżyc, rysując kontrasty z erą Apolla i ilustrując splecione role podmiotów publicznych i prywatnych w tym współczesnym księżycowym pędzie. W miarę jak wzrasta nasza zdolność do pracy na ostatecznej granicy, Isaac Schultz bada możliwość prowadzenia zupełnie nowych rodzajów nauki w głębinach kosmosu. Dla mnie rzuciło to trochę światła na rosnącą falę firm chcących rzucić wyzwanie pozornie niepodważalnej pozycji SpaceX w sektorze pojazdów nośnych.

Razem te powieści zapewniają kompleksowy przegląd nowego wyścigu kosmicznego i wyznaczają przebieg naszego losu w lotach kosmicznych w kolejnych latach i później. Pod wieloma względami dopiero zaczynamy.

Jeśli chcesz więcej podróży kosmicznych w swoim życiu, śledź nas Świergot Niestandardowa zakładka dla Gizmodo Strona lotów kosmicznych.

READ  Poziomy energii reaktorów jądrowych można monitorować za pomocą danych sejsmicznych i akustycznych

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *