Dlaczego Somalia jest tak wściekła z powodu nowej umowy portowej Etiopii na Morzu Czerwonym? | Wiadomości z handlu międzynarodowego

Dlaczego Somalia jest tak wściekła z powodu nowej umowy portowej Etiopii na Morzu Czerwonym?  |  Wiadomości z handlu międzynarodowego

Porozumienie, na mocy którego Somaliland zgodził się wydzierżawić Etiopii port morski na Morzu Czerwonym, wywołało gniew w Somalii. Somaliland jest autonomicznym państwem separatystycznym, które według Somalii stanowi część jego północnego terytorium.

Mogadiszu wezwało we wtorek swojego ambasadora z Etiopii, aby przeprowadził „narady” w tej sprawie, zauważając, że podpisana poprzedniego dnia umowa portowa zwiększy napięcia i zagrozi stabilności w szerzej rozumianym regionie Rogu Afryki.

Nastroje wokół umowy portowej są już wysokie. W środę Somalijczycy wyszli na ulice Mogadiszu, aby zaprotestować przeciwko porozumieniu.

O co chodzi?

Umowa podpisana w Addis Abebie przez premiera Etiopii Abiy Ahmeda i przywódcę Somalilandu Musę Bihi Abdiego daje Etiopii dzierżawę bazy morskiej na 50 lat z dostępem do portu Berbera w Somalilandzie w celu komercyjnych operacji morskich.

W zamian Etiopia twierdzi, że przedstawi „dogłębną ocenę” starań Somalilandu o formalne uznanie niepodległego państwa – będzie to pierwszy raz, kiedy jakikolwiek inny kraj zaoferował taką możliwość. Z oświadczenia rządu Etiopii wynika, że ​​Somaliland otrzyma także udziały w państwowych liniach lotniczych Ethiopian Airlines, choć szczegóły dotyczące tej części umowy, zwłaszcza dotyczące ewentualnych dodatkowych płatności gotówkowych, są skąpe.

W osobnym oświadczeniu opublikowanym w serwisie X biuro Abiy określiło umowę jako „historyczną”, która pozwoli Addis Abebie „zdywersyfikować dostęp do portów morskich”. Dodała, że ​​umożliwi to obu stronom pogłębienie relacji w sferze gospodarczej i politycznej.

Było to długo oczekiwane porozumienie. W 2019 roku Etiopia kupiła 19 proc. udziałów w porcie Berbera, Somaliland zachował 30 proc., a 51 proc. posiadała dubajska firma i zarządca portu DP World. W zamian za finansowanie dalszego rozwoju portu na kwotę około 442 milionów dolarów, DP World będzie zarządzać portem przez 30 lat. Inwestycja grupy Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Berberze wywołała już kontrowersje w Somalii, a w 2018 r. Parlament głosował za unieważnieniem umowy. Środek ten miał niewielki wpływ na wstrzymanie projektu.

Port otworzy Etiopię na Morze Czerwone i Kanał Sueski, dając jej dostęp do Europy. Nie są znane szczegóły dotyczące daty wejścia w życie umowy najmu.

Dlaczego Somalia jest wściekła z powodu tej umowy?

Somalia i Somaliland mają długą i gorzką historię, ponieważ częścią ich terytorium jest Mogadiszu, autonomiczny region liczący cztery miliony mieszkańców.

Somaliland, nad którym Wielka Brytania rządziła jako protektorat do 1960 r., na krótko uzyskał niepodległość, po czym połączył się z Somalią, tworząc republikę.

READ  Trump i Pence przemawiają na globalnym forum w Korei Południowej

Region oddzielił się od Somalii w 1991 r. po stoczeniu wojny o niepodległość, głównie na tle etnicznym. Rany te nie zagoiły się jeszcze wśród somalijskich rodzin po obu stronach granicy.

Od tego czasu Somaliland działa niezależnie pomimo niewielkich dochodów i braku dostępu do międzynarodowego handlu i finansów. Stolica Somalilandu, Hargeisa, drukuje własne paszporty, emituje somalilandzkie szylingi i organizuje wybory. Część ekspertów uważa region za jeden z de facto „najbardziej stabilnych” krajów na świecie.

Jednak Mogadiszu uważa wszelkie międzynarodowe uznanie Somalilandu za atak na suwerenność Somalii. Rząd Somalii określił umowę portową z Addis Abebą jako „skandaliczną” i „nieautoryzowaną”.

„Rząd Federalny Somalii uważa to za wrogi krok… stanowiący rażące naruszenie i ingerencję w niezależność, suwerenność i niezależność terytorialną Federalnej Republiki Somalii” – głosi oświadczenie rządu wydane we wtorek.

„Nie będziemy stać bezczynnie i patrzeć, jak nasza suwerenność jest zagrożona” – powiedział we wtorek parlamentowi prezydent Hassan Szejk Mohamud.

Porozumienie między Somalilandem a Etiopią nastąpiło zaledwie kilka dni po tym, jak Mogadiszu i Hargeisa zgodziły się na wznowienie mediacji prowadzonych przez Dżibuti w celu przekonania obu stron do rozwiązania ich głębokich problemów. Wiele z tych rund rozmów nie przyniosło w przeszłości rezultatów.

Mustafa Ahmed, niezależny badacz przemawiający z Hargeisa, powiedział Al Jazeerze, że w związku z najnowszymi wydarzeniami rozmowy te mogą ponownie utknąć w martwym punkcie. „Obie strony wymieniły różne interpretacje tego, czego dotyczą rozmowy” – powiedział Ahmed. „Mogadiszu oświadczyło, że mówi o zjednoczeniu, a Somaliland oświadczył, że zadecyduje o swoim losie jako niepodległego państwa. Było skazane na porażkę, ale obecny kryzys stał się katalizatorem jego upadku.

Dlaczego Etiopia chce dostępu do morza?

Etiopia to jeden z najludniejszych krajów Afryki, liczący 120 milionów mieszkańców, ale jej gospodarkę ogranicza brak dostępu do morza.

Ten wschodnioafrykański kraj został odcięty od Zatoki Adeńskiej po trwającej trzydzieści lat wojnie, która doprowadziła do secesji Erytrei w 1993 r., zabierając ze sobą całą dawną linię brzegową kraju.

Od tego czasu Etiopia w zakresie swojej działalności portowej opiera się głównie na mniejszym Dżibuti. Port w Dżibuti obsługuje ponad 95 procent etiopskiego importu i eksportu. Addis Abebie udało się nawet uruchomić linię żeglugową z portu w Dżibuti.

READ  Czym jest Naddniestrze i dlaczego jest ważne dla Rosji?

13 października Abiy powiedziała parlamentowi, że morze jest ważne dla przetrwania Etiopii.

Powiedział: „Etiopia to wyspa otoczona wodą, ale kraj spragniony”. „Morze Czerwone i Nil zdefiniują Etiopię. Są one powiązane z Etiopią i będą stanowić podstawy, które doprowadzą albo do rozwoju Etiopii, albo do jej upadku.

Jego oświadczenie wywołało zaniepokojenie w całej Afryce Wschodniej. Analitycy zastanawiali się, czy miał na myśli możliwą inwazję wojskową na sąsiadów Etiopii w regionie, który już doświadcza wielu kryzysów politycznych i wydarzeń związanych ze zmianami klimatycznymi, takich jak susza. Jednak Addis Abeba wyjaśniła później, że premier nie miał na myśli żadnych działań wojskowych przeciwko swoim sąsiadom.

Jednak uniknięcie regionalnych wstrząsów może nie być możliwe, ponieważ kraje zastanawiają się, którą stronę poprzeć w tym ostatnim sporze, powiedział badacz Ahmed. Etiopia uczestniczy w misji pokojowej ONZ w Somalii, a porozumienie to może być zagrożone. Ahmed powiedział, że konflikt wewnętrzny może zdobyć punkty dla zmartwionego rządu Etiopii.

„Da Abiyowi szansę na rehabilitację jego niepopularnego wizerunku w kraju z powodu wojen w regionie Tigray, gwałtownych powstań w regionach Amhara i Oromo, a także stagnacji gospodarczej, z którą kraj borykał się w ciągu ostatnich kilku lat. Dostęp do morza był przedstawiany jako kwestia egzystencjalna dla przywódców etiopskich na temat Z biegiem lat to nowe porozumienie zapewniłoby Abiy krajowe zyski polityczne.

Somalijczycy maszerują przeciwko umowie portowej Etiopia-Somaliland na stadionie Yarisu w Mogadiszu w Somalii, 3 stycznia 2024 r. [Feisal Omar/Reuters]

Czy istnieje ryzyko konfliktu zbrojnego?

W związku z napiętą i prowokacyjną retoryką istnieją obawy przed długotrwałym rozłamem dyplomatycznym między Etiopią a Somalią. Jednak po żadnej ze stron nie było rozmów o konflikcie zbrojnym.

Istnieje historia konfliktów regionalnych między obydwoma krajami. W 1977 r. Somalia najechała region Ogaden, sporny region przygraniczny znajdujący się obecnie w Etiopii. Przy wsparciu Związku Radzieckiego i Kuby, które dążyły do ​​ustanowienia sojuszu socjalistycznego na całym kontynencie, Etiopia odpowiedziała i ostatecznie wygrała wojnę. Zdziesiątkowanie i klęska armii somalijskiej oraz ostateczny bunt, który ona wywołała wewnętrznie, są powiązane z secesją Somalilandu od Somalii.

W tej chwili Somalia nie może równać się z Etiopią. Somalia ma armię składającą się z 20 000 żołnierzy, podczas gdy Etiopia ma ponad 130 000 żołnierzy.

Obydwa kraje już teraz borykają się z dużą niestabilnością wewnętrzną. Mogadiszu jest pogrążone w długiej wojnie ze zbrojnym ruchem Al-Shabaab. Etiopia zmaga się ze skutkami wojny w Tigray oraz nowym konfliktem w regionie Amhara.

Wojna totalna mogłaby również zakłócić działalność Tymczasowej Misji Unii Afrykańskiej w Somalii, w której skład wchodzą tysiące etiopskich żołnierzy, którzy prawdopodobnie zostaną wycofani.

READ  Celowanie w superjachty należące do rosyjskich oligarchów może spowodować obrażenia i nadwrażliwość w Moskwie

Jak zareagował świat?

Kilka krajów i organizacji międzynarodowych walczyło w tym konflikcie, a większość z nich wspiera Somalię. Unia Afrykańska, Egipt, Katar, Turcja i Stany Zjednoczone wydały w tym tygodniu oświadczenia, w których wzywają Etiopię do poszanowania suwerenności Mogadiszu.

Podobnie uczyniła Unia Europejska, Organizacja Współpracy Islamskiej i Liga Państw Arabskich. W oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej X stowarzyszenie, którego członkiem jest Somalia, poradziło Etiopii, aby „przestrzegała zasad i zasad dobrego sąsiedztwa”.

Międzyrządowy Organ ds. Rozwoju (IGAD), blok handlowy w Afryce Wschodniej, odmówił w środę zajęcia stanowiska, wzywając w zamian wszystkie strony do polubownego rozwiązania problemu. Mogadiszu skrytykował tę odpowiedź, stwierdzając, że nie osiągnęła ona poziomu odpowiedniego potępienia.

Co wtedy?

Pomimo kontrowersji i obaw związanych z eskalacją napięcia, w poniedziałek Somalilandczycy świętowali na ulicach po ogłoszeniu umowy portowej. Generalnie są podekscytowani perspektywą uznania ich regionu przez inne kraje i możliwościami gospodarczymi, jakie ich zdaniem czekają na nich poza strefą wpływów Mogadiszu.

„Obecnie w Somalilandzie panuje ostrożny optymizm” – powiedział analityk Ahmed. „Ludzie cieszą się, że dążenie Somalilandu do międzynarodowego uznania stało się rzeczywistością, ale jednocześnie obawiają się niepewności, która ich czeka, w tym tego, w jaki sposób mocarstwa regionalne i globalne będą wspierać uznanie lub się temu sprzeciwiać”.

Oczy wszystkich zwrócone są teraz na Somalię, aby zobaczyć, jak zakwestionuje tę umowę. Na razie Mogadiszu nie określiło żadnych jednoznacznych środków prawnych, jakie zamierza podjąć, poza wskazaniem, że dzierżawa portu w Somalilandzie jest nielegalna.

Zamiast tego zerwała stosunki dyplomatyczne z Etiopią i za pośrednictwem oficjalnych rozmów telefonicznych wywierała presję na kraje, aby składały oświadczenia przeciwko umowie portowej. Skłania to także organy regionalne, takie jak Międzyrządowy Organ ds. Rozwoju, do wypowiedzenia porozumienia.

Tymczasem Etiopia w środę podwoiła swoje siły, wydając długie oświadczenie, w którym podkreśliła, że ​​podczas podpisywania umowy portowej nie naruszono żadnego prawa. W oświadczeniu zabrzmiał współczujący ton w związku z trudną sytuacją Somalilandu i zauważono, że region nie został uznany za państwo, mimo że Addis Abeba i inne kraje utrzymują stosunki konsularne z Hargejsą.

Umowa umożliwia „Somalilandowi otrzymanie pomocy i partnerstwa, jakich nie może uzyskać od żadnego innego kraju, a także stanowi odpowiedź na jego długotrwałe żądania” – stwierdzono w oświadczeniu.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *