Po wyczerpaniu arsenału w piątym miesiącu wojny Rosja stara się zmusić firmy i pracowników do udziału

Po wyczerpaniu arsenału w piątym miesiącu wojny Rosja stara się zmusić firmy i pracowników do udziału

Rosyjski rząd przygotowuje się do uchwalenia przepisów, które mogą zmusić firmy do zaopatrzenia wojska w kraju i wymagać od pracowników pracy w godzinach nadliczbowych, aby pomóc w odbudowie wyczerpanego arsenału po prawie pięciu miesiącach wojny na Ukrainie.

W miarę mobilizacji fabryk w kraju trwa również rekrutacja pracowników, którzy mogą pomóc w odbudowie zniszczonych obszarów, na których Rosja już ogłosiła zwycięstwo.

W ostatnich tygodniach Rosja odniosła pewien sukces militarny dzięki zdobyciu Łysychańska, co daje jej teraz całkowitą kontrolę nad całym Ługańsk, regionem we wschodniej Ukrainie, który przed inwazją na Ukrainę 24 lutego był częściowo kontrolowany przez wspieranych przez Rosję separatystów . .

Jednak krwawa inwazja na Rosję kosztowała jej armię, zarówno w życiu, jak i wyposażeniu.

Dochodzenie open source ujawniło ogromne straty

według dochodzenie open source Analizując zdjęcia zamieszczone w Internecie, Rosja straciła tysiące czołgów i bojowych wozów opancerzonych, które zostały zniszczone, uszkodzone, porzucone lub zdobyte.

powiedział Jakub Janowski, który współpracował przy ostatnim dochodzeniu dotyczącym otwartego oprogramowania.

Mieszkający w Czechach Janowski pracuje w komunikacji. Ale w wolnym czasie loguje się do swojego komputera – wraz z innymi internetowymi śledczymi – śledząc sprzęt wojskowy rozmieszczony na Ukrainie. Skanują media społecznościowe w poszukiwaniu obrazów i rejestrują poszczególne elementy wyposażenia w bazie danych.

Wraz z innymi internetowymi śledczymi Jakub Janowski śledzi ukraiński i rosyjski sprzęt wojskowy zniszczony podczas wojny. Mówi, że obie armie poniosły ogromne straty, ale Rosja straciła tysiące opancerzonych wozów bojowych. (Dostarczone przez Jakuba Janowskiego)

Zrobił to samo wcześniej z kampaniami wojskowymi w Syrii i Górnym Karabachu, uznawanym na arenie międzynarodowej spornym regionie w ramach Azerbejdżanu.

Janowski i jego koledzy indeksują pojazdy i samoloty tylko wtedy, gdy mogą znaleźć zdjęcia poszczególnych elementów wyposażenia, a ich najnowszy raport zauważa, że ​​rzeczywiste straty mogą być „znacznie wyższe”.

W wywiadzie dla CBC News powiedział, że „śmieszne” jest słuchanie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina Zapowiedziany 7 lipca Rosja nie „niczego” na serio „nie zaczęła” na Ukrainie.

„Jeśli nadal będą tracić wojska i sprzęt na Ukrainie, nie pozostanie tam żadna armia rosyjska” – powiedział Janowski.

READ  Ataki orków odnotowano u wybrzeży Hiszpanii i Portugalii

Kreml podkreśla znaczenie ustaw

Biorąc pod uwagę liczbę zniszczonych lub uszkodzonych pojazdów wojskowych, Janowski powiedział, że nic dziwnego, że Rosja będzie chciała uchwalić przepisy, które zmuszą fabryki i pracowników do produkcji większej ilości sprzętu.

W rosyjskim parlamencie przebijają się dwa rodzaje aktów prawnych.

pierwszy rachunek, który wymagałby od firm honorowania kontraktów obronnych, został przekazany przez Izbę i Senat Parlamentu. The kolejny rachunek Dokonanie zmiany w prawie pracy wymaga od pracowników pracy w godzinach nadliczbowych. Nadal czeka na zatwierdzenie przez Senat. Obie ustawy muszą zostać zatwierdzone przez Putina.

Ludzie przyglądają się w poniedziałek uszkodzonemu rosyjskiemu czołgowi na wystawie w Pradze, stolicy Czech. Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego. (David W. Cerny / Reuters)

Wicepremier Jurij Borysow powiedział, kiedy wprowadzono ustawy Nie można przecenić wagi jego przyjęcia, biorąc pod uwagę, że „zbiorowy Zachód buduje swoją obecność militarną na granicach Rosji”.

Nawet jeśli projekt ustawy zostanie podpisany przez Putina, Paweł Łużin, ekspert ds. stosunków międzynarodowych i wojska z Sankt Petersburga, powiedział, że wątpi, by ustawa wystarczyła do odbudowy armii lub zmobilizowania ludności.

W analizie napisanej dla tajemnicapublikacja internetowa poświęcona sprawom politycznym w Rosji, Łużin przewiduje, że przywrócenie zdolności rosyjskich pojazdów opancerzonych do stanu sprzed inwazji zajmie co najmniej cztery lata, a 10 lat na uzupełnienie zapasów rakiet.

Pavel Luzhin, ekspert ds. stosunków międzynarodowych i rosyjskiego wojska stacjonującego w Petersburgu, wątpi, by proponowane w parlamencie przepisy wystarczyły do ​​odbudowy rosyjskiej armii lub zmobilizowania ludności. (Pascal Dumont/CBC)

w informacja prasowa 3 lipca ukraińskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że w związku z utrzymującymi się napięciami między rosyjskim rządem a właścicielami fabryk Rosji coraz trudniej jest naprawiać czołgi i inne pojazdy bojowe w fabrykach.

Ukraina twierdzi, że właściciele firm poinstruowali swoich pracowników, aby nie przyjmowali sprzętu, ponieważ fabryki nie mają wystarczającej liczby części zamiennych do naprawy pojazdów i nie otrzymują wystarczającej płacy za ich naprawę. CBC News nie było w stanie zweryfikować żadnego z tych twierdzeń.

W e-mailu do CBC News Lusine powiedział, że wierzy, że jeśli nowe przepisy zostaną uchwalone, nie wystarczą, aby zaangażować wszystkie firmy i ich pracowników.

READ  Liczba COVID-19 rośnie w Australii w związku z opadem Djokovica

„Rosyjskie społeczeństwo jest napięte i sfrustrowane”, napisał, zauważając, że niektórzy nie zrobią wszystkiego, aby pomóc Kremlowi, nawet jeśli „próbowałby zmusić ludzi do poparcia swojej agresji”.

Rosja rekrutuje pracowników

Podczas gdy Rosja mobilizuje przemysł, rekrutuje także pracowników do odbudowy zniszczonych ukraińskich miast, takich jak Mariupol, które są teraz pod rosyjską okupacją.

Internetowe ogłoszenia o pracę chwalą się wysokimi zarobkami i starają się wzbudzić poczucie patriotyzmu.

Jedna z reklam, skierowana do robotników mieszkających w całej Rosji, obiecuje, że jesienią tego roku zespoły „odbudują” Donieck i Ługańsk – część regionu Donbasu we wschodniej Ukrainie, gwarantując posiłki, transport i darmowe mundury.

Reklamy na stronie internetowej Avito oferują pracownikom miejsca pracy przy odbudowie strategicznego portu Mariupol, który został w dużej mierze zniszczony przez rosyjskie naloty. (zrzut ekranu / Avito.ru)

Inna reklama, przetłumaczona na angielski, brzmi: „Maripol Restoration Brigades” i obiecuje zapłacić z góry 50 000 rubli (1040 USD) i dodatkowe 3500 rubli (73 CAD).

Stwierdza, że ​​minibusy wiozące pracowników co tydzień wyjeżdżają z Rostowa nad Donem w południowej Rosji do regionu Donbasu.

Miasto położone jest około 120 kilometrów od granicy z Ukrainą.

Tatiana Sporisheva, audytorka i aktywistka mieszkająca w Rostowie nad Donem w południowej Rosji, mówi, że nie zna nikogo, kto chciałby podjąć pracę na Ukrainie. (Bryer Stewart/CBC)

Tatiana Sporisheva, audytorka i aktywistka mieszkająca w Rostowie nad Donem, powiedziała CBC News, że wielu mieszkańców miasta czuje, że wojna zbliża się do ich społeczności i nie zna nikogo chętnego do zapisania się do pracy.

„Jest bardzo prawdopodobne, że będą ludzie, którzy będą zarabiać pieniądze. Ale będzie mniejszość tych ludzi” – napisała w rozmowie z CBC News w aplikacji do przesyłania wiadomości.

Uważa, że ​​zamiast tego władze będą naciskać na ludzi, aby udali się na wschodnią Ukrainę.

Sporiszewa powiedziała, że ​​mówi się o rekrutacji nauczycieli do wyjazdu do Donbasu, a rosyjski kanał Telegram „Jesteśmy razem”, który został przetłumaczony na angielski, promuje grupy studentów i psychologów, którzy są wolontariuszami w tym regionie.

Kanał opublikował kilka zdjęć rosyjskich zespołów udzielających pomocy i pracujących w klasach.

To zdjęcie zostało opublikowane na kanale Telegram dokumentującym wysiłki rosyjskich wolontariuszy w regionie Donbasu we wschodniej Ukrainie. Uczniowie ci pomagają w renowacji pomnika w Doniecku i wezmą udział w odgruzowywaniu. (Мывместе / Telegram)

W poniedziałkowym poście konto chwaliło grupę studencką za rozdawanie mieszkańcom Ługańska paczek żywnościowych, w tym żywności dla niemowląt.

READ  Burmistrz Moskwy prosi niezaszczepione osoby starsze o pozostanie w domu przez najbliższe cztery miesiące w ramach nowych ograniczeń

Na dole post pojawia się w języku rosyjskim „#wedontabandonoourown” i „#Dla prezydenta”.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *