Demo „Diablo 4” jest świetne, jeśli można w nie zagrać

Demo „Diablo 4” jest świetne, jeśli można w nie zagrać

Wersja beta Diablo 4 w końcu nadeszła i choć potrzeba zamówienia w przedsprzedaży (lub kanapki z kurczakiem KFC), aby przetrwać pierwszy weekend, gra ma wystarczająco dużo ludzi blokujących serwery, aby jej pierwsze uruchomienie tutaj było niestety znajome rodzaj katastrofy.

Dobrą wiadomością jest to, że kiedy zagrasz w wersję beta Diablo 4, całkowicie spełnia ona oczekiwania w pierwszych godzinach pod względem rozgrywki, estetyki i szokującej fabuły, przewyższając nawet poprzednie części. Zła wiadomość jest taka, że ​​przynajmniej w niektórych regionach (jak mój) możesz grać przez 30-60 minut na każde 60-120 minut czasu oczekiwania na ponowne zalogowanie.

To był niekończący się schemat przez cały wczorajszy dzień, wchodziłem, grałem przez chwilę, a potem się wyłączałem (zwykle w środku lochu bez punktów kontrolnych). Gra zawieszała się, wychodziłem i wchodziłem ponownie tylko po to, by znaleźć przede mną godzinę lub dwie czasu oczekiwania. To smutne z powodu gry, w którą po prostu chcę zagrać przeze mnie, ale jest rok 2023 i prawie nie ma takich gier, które nie wymagają logowania online. A już na pewno nie jest to pół-MMO.

Nie sądzę, że muszę wszystkim przypominać o katastrofalnej premierze Diablo 3 z błędem 37, w której gra przestała działać. Zamieć Już zaczynam kontrolę uszkodzeń ze względu na długi czas oczekiwania i problemy z serwerem, i chociaż jest to wersja „beta”, jest to również wersja beta Sprzedany poprzez przedsprzedaż. Biorąc pod uwagę te kwestie, należy go co najmniej przedłużyć. A jeśli gra zacznie się w ten sposób, to będzie problem.

Ale byłbym przeklęty, gdyby sama gra nie była jeszcze świetna.

Przyznam, że trochę przewróciłem oczami, gdy zespół programistów wciąż wracał do „ciemniejszego” tonu w Diablo 2, ponieważ nie miałem tak wielu problemów z paletą kolorów/motywami Diablo 3, jak niezwykle wokalne zrobili to fani. Ale to, co Blizzard zrobił tutaj dla Diablo 4, jest jak dotąd imponujące. W ciągu pierwszych trzydziestu minut gry dali nam już dwie najbardziej przerażające i imponujące sceny w całej serii. Naprawdę interesuje mnie Lilith, córka nienawiści, która inspiruje ludzi niepokojącą szczerością i wydaje się odchodzić od odwiecznej wojny między Szatanem a Aniołem czymś… innym planem.

READ  Jaki jest pomiar? | Zaufane recenzje

Przez tyle godzin, ile pogrążyłem się w serii Diablo, nie interesowała mnie zbytnio fabuła. Zmieniło się to natychmiast, choć trzeba przyznać, że sprawy zaczęły wchodzić na bardziej tradycyjne terytorium z mniej interesującymi misjami pobocznymi i zwrotem akcji w głównej historii z mniejszą liczbą przerażających scen. Ale ton jest tutaj niezaprzeczalnie poprawny.

Zawsze trudno jest ocenić rozgrywkę Diablo na bardzo wczesnych etapach, zanim masz tak wiele umiejętności i dobre łupy, ale na poziomie 15 (prawdopodobnie osiągnąłem maksymalny poziom beta na poziomie 25 bez wszystkich błędów serwera), odblokowałeś dobrą ilość umiejętności Rogue, którymi gra jako oczekiwaną mieszankę oryginalnej klasy Rogue i Łowcy Demonów z D3, a nawet ma kilka legendarnych spadków, co sugeruje, że być może D4 nie będzie tak skąpy jak D3 na starcie (pamiętam, że miałem 70 godziny przed moim pierwszym legendarnym spadkiem w K3, kołczan nie nadaje się do użytku dla mojego barbarzyńcy). Kiedy moja gra ostatnio się zawiesiła, byłem w trakcie misji specjalizacji postaci Rogue, która wydaje się dość interesująca pod względem tego, jak modyfikuje potencjalną kompilację. Poza tym naprawdę zabijają to dostosowywaniem postaci:

Zabijanie potworów… wspaniałe uczucie. Dobre jak nigdy w tej serii. Moja obecna konfiguracja zastawia pułapkę z trucizną, dwukrotnie przechodzi przez uwięzionych w niej wrogów, a następnie uwalnia strzały w stronę ocalałych. Gdybym chciał, mógłbym zamiast tego wykonywać akcje wręcz oparte na sztyletach i chociaż wiem, że możesz oddychać, nie przyglądałem się jeszcze temu procesowi.

Jeśli chodzi o to, jak Diablo 4 ewoluowało w stosunku do poprzednich gier, otrzymuję wiele opinii od Lost Ark, koreańskiej gry MMO w stylu Diablo, którą Amazon niedawno sprowadził do Stanów Zjednoczonych, ale dużo bym się spierał. .. rzeczy i wiele elementów, za które potencjalnie płacisz, aby wygrać. Ale możesz zobaczyć tutaj trochę DNA, zwłaszcza w przypadku osiągnięć związanych z eksploracją obszarów w grze, które nagradzają graczy za zrobienie wszystkiego w określonym obszarze. A jest tak wiele rzeczy do zrobienia. Wydarzenia publiczne, w których spotkasz innych losowych graczy, którzy już brali w nich udział. Małe skarbce z małymi spotkaniami i nagrodami. Większe lochy, które są jak dotąd jednymi z najciekawszych obszarów w grze i gdzie znalazłem prawie wszystkie moje legendy. Najbardziej imponującą rzeczą, jaką zrobiłem, była rozbudowana „forteca”, którą przypadkowo odkryłem na świecie, której kulminacją była najtrudniejsza walka z bossem, jaką widziałem do tej pory w grze. Zdecydowanie wydawało mi się, że poziom przewyższa wszystko, co do tej pory widziałem, nawet jeśli nie był to prawdziwy „boss świata”, który pojawia się w określonych momentach i musi zaatakować wielu graczy.

READ  Producent „Final Fantasy 16” ma rację, czas odejść z jRPG

Na razie nie widzę żadnych sygnałów ostrzegawczych. Raz po raz potwierdzaliśmy, że wszystkie mikrotransakcje w tej grze są kosmetyczne i nie mielibyśmy w rękach trybu Diablo Immortal, w którym zasilenie postaci w tym telefonie może kosztować dziesiątki tysięcy dolarów potwór. To zabawne, wydaje się być związane z moimi diablo korzeniami i gdyby miało działać przez dłuższy czas bez wyrzucenia mnie z pracy, byłbym już od tego uzależniony.

Jak najszybciej osiągnę maksymalny poziom, ukończę wczesną kampanię i zdam raport z pełnym doświadczeniem. Mamy nadzieję, że wkrótce wszystko zostanie naprawione.

Chodź za mną na TwitterzeI youtubeI Facebook I Instagram. Zapisz się do naszego bezpłatnego cotygodniowego biuletynu informacyjnego, Bóg się kręci.

Odbierz moje powieści science fiction Seria Herokiller I Ziemska trylogia.

Randolph Howe

„Zła entuzjasta podróży. Irytująco skromny ćpun internetu. Nieprzepraszający alkoholiczek”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *