Sprawa Carrie Lake, by obalić porażkę w wyścigu o gubernatora w Arizonie, otwiera nowy etap konkurujących ze sobą wizji prawdy

Sprawa Carrie Lake, by obalić porażkę w wyścigu o gubernatora w Arizonie, otwiera nowy etap konkurujących ze sobą wizji prawdy

W ciągu dwóch dni od złożenia zeznań prawnicy Cary’ego Lake’a starali się argumentować, że głosowanie w hrabstwie Maricopa było tak naznaczone problemami technicznymi i proceduralnymi, że nie można go było uznać za wiarygodne i że jedynym środkiem zaradczym było ponowne przeprowadzenie wyborów.Jim Urquhart/Reuters

Wybory śródokresowe w największym hrabstwie Arizony były w rozsypce. Prawie 50 kart do głosowania mogło zostać oddanych nieprawidłowo. Drukarze używali atramentu nierównomiernie i wykonywali karty do głosowania o niewłaściwym rozmiarze. Długie kolejki mogły przekonać niektórych do całkowitej rezygnacji z głosowania.

Ale czy to wszystko wystarczyło, aby cofnąć wybory śródokresowe, które doprowadziły do ​​szokującej utraty doradcy byłego prezydenta Donalda Trumpa?

8 listopada Carrie Lake, była prezenterka wiadomości telewizyjnych i jedna z najbardziej zagorzałych zwolenniczek Trumpa, przegrała kandydaturę na gubernatora Arizony.

Teraz stara się odwrócić swoją przegraną w Sądzie Najwyższym Hrabstwa Maricopa, w sprawie, która służy jako echo odrzucenia wyborów w 2020 roku i nowy standard dla konserwatystów, aby zakwestionować wyniki, kwestionując podstawową funkcję krajowego systemu wyborczego.

Eksperci wezwani przez Arizonę i hrabstwo Maricopa przytoczyli przytłaczające dowody, które wykazały, że co najwyżej kilkaset osób mogło nie głosować wśród wielu problemów związanych z dniem wyborów – znacznie mniej niż 18 000 osób potrzebnych do zmiany wyniku wyborów.

Pani Lake spędziła jednak miesiące na zapewnianiu, że wygra, a jej prawnicy argumentowali w ciągu dwóch dni składania zeznań w tym tygodniu, że głosowanie w hrabstwie Maricopa, w tym w Phoenix, było tak naznaczone problemami technicznymi i proceduralnymi, że nie mogło się liczyć. zaufany.

Na liście biegłych znalazł się ankieter, który został oceniony jako jeden z najgorszych w swoim zawodzie, śledczy zaangażowany w poprzednie przeliczenia w Arizonie, który wydał miliony dolarów i nie znalazł większych problemów, oraz ekspert ds. Bezpieczeństwa finansowany przez prominentnych zaprzeczających wyborom.

READ  Zjednoczone Królestwo przygotowuje się do usunięcia ostatecznych ograniczeń COVID, pomimo zwiększonej zmiennej delta | Wiadomości o pandemii wirusa koronowego

Eksperci ci powiedzieli sądowi, że luki w dokumentach wskazują na możliwość złośliwie wstrzykiwanych lub usuwanych głosów z systemu, twierdząc, że lokalne władze wyborcze wprowadziły opinię publiczną w błąd swoimi twierdzeniami, że kolejki do głosowania można kontrolować, a luki techniczne zostały naprawione.

Twierdzili, że skala problemów w dniu wyborów zmieniła głosowanie, ponieważ ci, którzy oddali głosy 8 listopada, byli w przeważającej mierze republikanami. Liczba wyborców pozbawionych praw wyborczych „byłaby wystarczająco duża, by zmienić lidera wyścigu. To się stanie” – powiedział Rich Barris, ankieter, który nazywa siebie „analitykiem ludowym”.

Sprawa sądowa dała nowy etap konkurującym wizjom prawdy, które zaczęły definiować politykę w erze Donalda Trumpa. Praca pana Barisa została nagrodzona rzadką oceną niedostateczną przez FiveThirtyEight, szanowanego agregatora ankiet. W sądzie odniósł się do powiedzenia „Strzeżcie się prezydentów i ankieterów z doktoratami”.

W odpowiedzi adwokaci hrabstwa Maricopa i Demokratka Katie Hobbs, sekretarz stanu, która jest obecnie gubernatorem elektem, wezwali do złożenia zeznań Kennetha Meyera, profesora nauk politycznych na Uniwersytecie Wisconsin-Madison, który nalegał, aby sędzia przemówił go jako „Dr Meyer”.

Sam prof. Meyer nie brał udziału w głosowaniu ani go nie obserwował, ale oparł się na dokumentach dostarczonych przez hrabstwo Maricopa, aby dojść do wniosku, że zarzuty pozbawienia wyborców praw wyborczych „opierają się wyłącznie na spekulacjach” i „po prostu nie ma danych na poparcie któregokolwiek z tych twierdzeń — w rzeczywistości bardzo duża ilość danych, które wskazują, że te rzeczy w rzeczywistości się nie wydarzyły”.

Pan Paris oszacował, że duża liczba wyborców zrezygnowała z głosowania, częściowo w oparciu o duży odsetek osób, które nie wypełniły ankiet.

Inną obawę zgłosił pracownik wykonawcy wyborów, który powiedział, że pracownicy mogą przynosić karty do głosowania do swoich miejsc pracy, zamiast umieszczać je w określonych lokalach wyborczych. „To okazja do wprowadzenia kart do głosowania” do systemu, powiedziała Heather Honey, śledcza, która wcześniej pracowała nad zatwierdzonym przez Senat stanu Arizona audytem wyborów w 2020 roku, po wydaniu 6 milionów dolarów na znalezienie 99 dodatkowych głosów na Joe Bidena podczas rozbierania się. Trumpa 261.

READ  Sędzia USA odrzuca akt oskarżenia przeciwko byłemu doradcy Trumpa Bannonowi, powołując się na ułaskawienie

Pani Honey powołała się na swoją niezdolność do uzyskania niektórych dokumentów wewnętrznych z głosowania w 2022 r., aby podkreślić, że prawny łańcuch dowodowy nie obowiązywał w przypadku żadnej z kart do głosowania oddanych w dniu wyborów.

Ona i inni wywołali również rozbieżność 25 000 głosów w liczbie początkowo zgłoszonych kart do głosowania w porównaniu z ostatecznym obliczeniem.

Urzędnicy wyborczy odpowiedzieli, że wczesna liczba była niekompletna i zmieniła się w miarę liczenia kart do głosowania. Powiedzieli, że wiele funkcji bezpieczeństwa systemu chroni przed wpychaniem kart do głosowania.

Proces ujawnił również problem polegający na tym, że niektóre 19-calowe karty do głosowania były drukowane na 20-calowym papierze.

Clay Barrick, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa wezwany przez zespół prawny pani Lake, poruszył widmo oszustwa, mówiąc, że taki problem „nie może być przypadkowy”. Pan Barrick był gościem Mike’a Lindella, dyrektora generalnego producenta poduszek My Pillow i jednego z najbardziej zdeklarowanych negacjonistów wyborów 2020 w kraju. „Jako minimum przedstawiliśmy mocne dowody na to, że wynik tych wyborów jest niepewny” – powiedział Kurt Olsen, adwokat pani Lake.

Lokalni urzędnicy przedstawili łagodniejsze wyjaśnienie: technicy przez pomyłkę zmienili funkcję „zmniejszania rozmiaru” w drukarkach kart do głosowania.

W końcowej dyskusji prokurator okręgowy hrabstwa Maricopa, Thomas Liddy, bronił Dnia Sądu przed tymi, którzy podają w wątpliwość wybory.

„To się stało w całym kraju i musi się skończyć” – powiedział.

Musimy wrócić do poszanowania wyborów. – Bo to wszystko, co mamy. „Różne religie. Różne wyznania. Różne rasy. Różne pochodzenie. Jest jedna rzecz, która czyni nas Amerykanami – wierzymy w wybór naszych władców.”

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *