Rozbrzmiał dzwonek alarmowy podczas lotu turystycznego SpaceX. Problem był w toalecie

Rakieta SpaceX Falcon 9 z załogą Inspiration4 wystartuje z Pad 39A w NASA Kennedy Space Center w Cape Canaveral na Florydzie, 15 września (Chandan Khanna, AFP/Getty Images)

Cape Canaveral na Florydzie – jako Jared Isaacman i jego trzej koledzy z załogi darmowe latanie Na orbicie Ziemi, osłoniętej od bezlitosnej pustki kosmosu jedynie przez kapsułę z włókna węglowego o szerokości 13 stóp, zaczął się wszczynać alarm.

Isaacman powiedział, że systemy statku kosmicznego SpaceX Crew Dragon ostrzegały załogę o „znaczącym” problemie. Spędzili miesiące na badaniu podręczników SpaceX i szkoleniu w zakresie reagowania na sytuacje awaryjne w kosmosie, więc wkroczyli do akcji, pracując z kontrolerami naziemnymi SpaceX, aby ustalić przyczynę błędu.

Jak się okazało, Crew Dragon nie był zagrożony. Ale toaleta w samolocie była.

Nie ma nic łatwego w przestrzeni, łącznie z pójściem do łazienki. W przypadku zdrowego człowieka na Ziemi, upewnienie się, że wszystko wyląduje w toalecie, jest zwykle kwestią prostego celu. Ale w kosmosie nie ma poczucia grawitacji. Nie ma gwarancji, że to, co wyjdzie, trafi tam, gdzie powinno. Odpady mogą – i rzeczywiście – rozchodzą się w każdym możliwym kierunku.

Aby rozwiązać ten problem, istnieją toalety z toaletami w środku, które służą do wytwarzania ssania. Zasadniczo wypłukują odpady z ludzkiego ciała i trzymają je z dala.

Fani „systemu zarządzania odpadami” Crew Dragona mieli problemy mechaniczne. To wywołało alarm, który usłyszała załoga.

Scott „Kid” Bottet, kierownik misji Inspiration4, który pomagał nadzorować misję z Ziemi, powiedział dziennikarzom o problemie w wywiadzie dla CBS. Dyrektor ds. zarządzania misją załogi w Poteet i SpaceX potwierdził później „problemy” z systemem zarządzania odpadami na konferencji prasowej, ale nie wszedł w szczegóły, co doprowadziło do natychmiastowego przypływu spekulacji, że błąd mógł spowodować katastrofalny chaos.

Zapytany o to bezpośrednio w czwartek, Isakman powiedział: „Chcę być w 100 procentach jasny: w kabinie nie było absolutnie żadnych problemów, które się z tym wiążą”. ten który. „

Ale Isaacman i jego współpasażerowie w misji Inspiration4 musieli współpracować ze SpaceX, aby rozwiązać problem podczas ich trzydniowego pobytu na orbicie, podczas którego doświadczyli licznych przerw w łączności, podkreślając znaczenie kompleksowego systemu szkolenia załogi.

„Powiedziałbym, że może gdzieś około 10% naszego czasu na orbicie nie mieliśmy (kontaktu z Ziemią) i byliśmy w tym czasie bardzo spokojną, świetną załogą” – powiedział, dodając, że „twardość psychiczna, dobra dobre samopoczucie i dobre zachowanie” były kluczowe dla misji.

„Aspekt psychologiczny to jeden obszar, w którym nie możesz iść na kompromis, ponieważ… oczywiście były okoliczności, które miały miejsce, gdybyś miał kogoś, kto nie miał takiej odporności psychicznej i zaczął zachowywać się źle, to naprawdę mogło przynieść włączony – powiedział Isaacman.

SpaceX nie odpowiedział na prośby CNN Business o komentarz.

Opowieść o toalecie podkreśla również fundamentalną prawdę o ludzkości i jej pozaziemskich ambicjach – bez względu na to, jak dopracowana i genialna wyobrażamy sobie naszą przyszłość w kosmosie, biologiczne fakty pozostają.

śmieci w kosmosie, historia

Isaacsin – podobnie jak wielu astronautów przed nim – był nieśmiały, jeśli chodzi o dyskusję o „umieszczeniu toalety”.

„Nikt tak naprawdę nie chce zagłębiać się w krwawe szczegóły” – powiedział Isakman. Ale kiedy załoga Inspiration4 rozmawiała z niektórymi astronautami NASA, powiedzieli: „Korzystanie z łazienki w kosmosie jest trudne i musisz być dobry – co to za słowo? – bardzo”. Dobre serce Dla siebie „.

Dodał, że mimo problemów z toaletą w samolocie, nikt nie miał żadnych wypadków ani zniewag.

„Nie wiem, kto ich szkolił, ale byliśmy w stanie przebrnąć przez to i dostać się (do toalety) nawet w trudnych warunkach na początku, więc nie było absolutnie nic, wieszW kabinie czy coś takiego.

Jednak ustalenie, jak bezpiecznie odpoczywać w kosmosie, było fundamentalnym pytaniem zadanym pół wieku temu na początku lotów kosmicznych, a droga do odpowiedzi nie była bezbłędna.

Podczas misji Apollo 10 z 1969 r. – podczas której Thomas Stafford, John Young i Eugene Cernan opływali Księżyc – Stafford poinformował Centrum Kontroli Misji szóstego dnia misji, że w kabinie unosił się kawałek śmieci. Dokumenty rządowe, które kiedyś zostały utajnione.

„System worków na kał był marginalnie funkcjonalny, a załoga opisała go jako wyjątkowo „niesmaczny”” Raport Od 2007 roku później ujawniony. „Saszetki nie zapewniały żadnej kontroli zapachu w małej kapsułce, a zapach był wyraźny”.

Toalety w kosmosie ewoluowały od tego czasu dzięki żmudnym wysiłkom naukowców z NASA, powiedziała dziennikarka Mary Roach, autorka Packing for Mars. NPR w 2010.

„Problem polega na tym, że masz tę bardzo zaawansowaną toaletę kosmiczną i musisz ją przetestować. Cóż, musisz, wiesz, zabrać ją na pole Ellington i jeździć nią na symulatorze zerowej grawitacji – samolocie, który te szczegółowe łuki w górę iw dół — a potem trzeba znaleźć ochotnika Biednego z Biura Gospodarki Odpadami, żeby to przetestować. I nie wiem jak wy, ale robię to na żądanie w 20 sekund, teraz to jest o wiele prosząc okrężnicę. Jest więc bardzo szczegółowy i zwodniczy”.

Szkolenie astronautów w korzystaniu z łazienki nie jest śmieszne, napisał Roach w swojej książce Mobilizing for Mars.

„Proste oddawanie moczu może bez grawitacji stać się nagłym przypadkiem medycznym wymagającym cewnikowania i kłopotliwych konsultacji radiowych z chirurgami lotniczymi” – napisała. Ponieważ mocz zachowuje się inaczej w pęcherzu w przestrzeni, bardzo trudno jest określić, kiedy trzeba iść.

adaptacja przestrzeni

Ciało ludzkie jest ewolucyjnie zaprojektowane do życia na Ziemi, z jego grawitacją, powietrzem bogatym w tlen i przewidywalnymi cyklami środowiskowymi. Nie został specjalnie zaprojektowany do unoszenia się w stanie nieważkości, co powodowało, że wielu astronautów czuło się chore, zwłaszcza podczas pierwszych dwóch dni na orbicie.

„Wymiotowałem 93 minuty podczas mojego pierwszego lotu” – powiedział astronauta NASA Stephen Smith, weteran czterech misji wahadłowca kosmicznego. dziennikarz. „To był pierwszy ze 100 razy w ciągu czterech podróży. Dziwnie jest iść do pracy, w której wiesz, że będziesz wymiotować”.

NASA ma oficjalny termin na tę chorobę – Space Adaptation Syndrome, który w jednym z badań szacuje, że około 80% astronautów doświadczyło tego.

Isaacman powiedział, że podczas misji Inspiration4 nie czuł potrzeby wymiotowania. Ale przystosowanie się do mikrograwitacji może być niewygodne.


Po prostu tak podnieciłem się pomysłem, że musimy po prostu naciskać i iść dalej.

– Jared Isaacman, który poleciał na pokładzie statku kosmicznego Crew Dragon, w misji SpaceX, aby wesprzeć całe kolonie ludzi żyjących w kosmosie


„To tylko zebranie w twojej głowie, jak wtedy, gdy wisisz do góry nogami na łóżku” – powiedział CNN Business. „Ale musisz znaleźć sposób, aby po prostu to zignorować i przepracować… po około dniu jest pewna równowaga i tak bardzo nie zauważasz”.

Nie wszyscy jego koledzy mieli tyle szczęścia. Hayley Arsenault, 29-letnia osoba, która przeżyła raka, pracowała jako lekarz w Inspiration4, musiała podać zastrzyk Phenerganu – leku przeciwhistaminowego stosowanego w leczeniu choroby lokomocyjnej w celu zwalczania nudności, powiedział Isaacman.

Nieunikniona prawda jest taka, że ​​ludzie będą walczyć z chorobami tak długo, jak długo patrzymy na przestrzeń i postrzegamy ją jako miejsce, do którego należy się udać. Dlatego wielu dziennikarzy, w tym Roach, kwestionowało naszą tendencję do romantyzowania podróży kosmicznych i bagatelizowania trudnych realiów i ryzyka.

Ale pomimo irytacji Isaacman powiedział, że nie żałuje swojej decyzji o wydaniu prawie 200 milionów dolarów na trzydniowy lot kosmiczny.

„Mam nadzieję, że posłuży to jako model dla przyszłych misji” – powiedział, dodając, że wierzy w misję SpaceX, aby ostatecznie wspierać całe kolonie ludzi żyjących w kosmosie.

Podczas jego podróży „Czułem się naprawdę pełen energii i energii na myśl, że musimy po prostu pchać i iść dalej”.

Powiązane historie

Więcej historii, które mogą Cię zainteresować

READ  Happy Popcorn Co. wchodzi w nową przestrzeń

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *