Fajna, zaktualizowana strona NASA pozwala odkrywać przestrzeń kosmiczną z domu

Fajna, zaktualizowana strona NASA pozwala odkrywać przestrzeń kosmiczną z domu

NASA zaktualizowała swoje spojrzenie na lokalizację Układu Słonecznego, umożliwiając entuzjastom kosmosu eksplorację kosmosu bezpośrednio z domu. To wyjątkowy sposób na spojrzenie na Układ Słoneczny, jaki znamy, i można nawet symulować lądowanie statku kosmicznego NASA, takiego jak wędrująca sonda.

źródło obrazu: NASA

Zaletą tego narzędzia jest to, że możesz odkrywać prawie wszystko. Oczy na Układzie Słonecznym też nie są nowe. To już od dłuższego czasu. Ale NASA oferowała go jako aplikację. Teraz jednak jest dostępny na Strona NASASystem działa płynniej niż kiedykolwiek wcześniej, umożliwiając eksplorację przestrzeni w zaciszu własnego domu.

Ta najnowsza aktualizacja została po raz pierwszy zauważona przez sprzęt komputerowyI prawdopodobnie jest to świetny sposób na śledzenie następnej misji Artemis I po jej uruchomieniu. NASA przesunęła termin startu Artemis I pod koniec września i wydaje się, że aktualizacja tego instrumentu w jakiś sposób zbiega się z tą misją. Oprócz tego, że masz ją na pulpicie, możesz również pobrać witrynę na swój telefon.

Narzędzie ułatwia eksplorację przestrzeni z domu i dokładnie wyświetla układ słoneczny takim, jaki jest teraz. Możesz nawet spojrzeć z pierwszej ręki na trwające misje kosmiczne, takie jak test DART, który ma się odbyć jeszcze w tym roku. To naprawdę fajne narzędzie, idealne dla studentów lub każdego entuzjasty kosmosu, który chce dokładniej przyjrzeć się naszemu układowi słonecznemu.

Narzędzie Eyes on the Solar System to świetny sposób na sprawdzenie wszystkiego, co NASA wie o naszym Układzie Słonecznym. Dzięki takim narzędziom agencja kosmiczna otwiera nowe drzwi do tego, jak społeczeństwo śledzi misje kosmiczne oraz inne odkrycia i operacje w kosmosie.

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *