Energia słoneczna z kosmosu staje się poważna, więc czy może rozwiązać problemy energetyczne Ziemi? | Nauki

Pod koniec ubiegłego miesiąca w Monachium inżynierowie europejskiej linii lotniczej Airbus pokazali, jaka może być przyszłość czystej energii. Zbierali światło słoneczne za pomocą paneli słonecznych, zamieniali je w mikrofale i przesyłali energię przez hangar lotniczy, gdzie zawracali ją do elektryczności, która między innymi oświetlała model miasta. Demonstracja oferowała tylko 2 kW powyżej 36 metrów, ale wywołała poważne pytanie: czy nadszedł czas, aby ożywić program długo wyśmiewany jako science fiction i wystrzelić w kosmos gigantyczne satelity zbierające energię słoneczną? Na wysokiej orbicie, bez chmur iw nocy, mogą generować energię 24 godziny na dobę i wysyłać ją z powrotem na Ziemię.

„To nie jest nowa nauka, to problem inżynieryjny” – mówi inżynier Airbusa Jean-Dominique Coste. „Ale to się nigdy nie zdarzyło w [large] Skala.”

Zwolennicy energii słonecznej w kosmosie uważają, że pilne zapotrzebowanie na zieloną energię, tańszy dostęp do kosmosu i ulepszenia technologiczne mogą w końcu to zmienić. „Kiedy ktoś dokona inwestycji komercyjnej, będzie się rozwijać. To może być przemysł warty bilionów dolarów” – mówi były badacz NASA John Mankins, który dziesięć lat temu oceniał kosmiczną energię słoneczną dla agencji.

Duże inwestycje są prawdopodobnie daleko w przyszłość, a niezliczone pytania pozostają, w tym, czy gigawaty energii można skutecznie przenieść na planetę – i bez smażenia ptaków, jeśli nie ludzi. Ale pomysł przenosi się z dokumentów koncepcyjnych do rosnącej liczby testów na Ziemi iw kosmosie. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) – która sponsorowała monachijskie demo – zaproponuje państwom członkowskim program testów naziemnych w celu oceny wykonalności tego programu. W tym roku rząd Wielkiej Brytanii przyznał dotacje o wartości do 6 milionów funtów na przetestowanie technologii. Agencje chińskie, japońskie, południowokoreańskie i amerykańskie podejmują niewielkie wysiłki. „Ten i treść całej rozmowy uległy zmianie” – mówi analityk polityczny NASA Nikolai Joseph, autor oceny, którą NASA planuje opublikować w nadchodzących tygodniach. Karen Jones, analityk polityki kosmicznej w branży lotniczej, mówi, że to, co kiedyś wydawało się niemożliwe, może być teraz kwestią „złożenia tego wszystkiego w całość i sprawienia, by działało”.

READ  Kosmiczny Teleskop Webba odkrywa wczesne galaktyki ukryte przed Hubble'em

NASA po raz pierwszy zbadała koncepcję kosmicznej energii słonecznej podczas kryzysu paliwowego w połowie lat siedemdziesiątych. Ale proponowana misja kosmiczna – z technologią z lat 70. wprowadzoną do promu kosmicznego i zmontowaną przez astronautów – kosztowałaby około 1 biliona dolarów. Pomysł został odłożony na półkę i według Mankinsa dla wielu osób w agencji pozostaje tematem tabu.

Dzisiaj technologia kosmiczna i energia słoneczna zmieniły się nie do poznania. Jones twierdzi, że wydajność ogniw fotowoltaicznych wzrosła o 25% w ciągu ostatniej dekady, podczas gdy koszty spadły. Transceivery mikrofalowe to zaawansowana technologia w branży komunikacyjnej. Roboty opracowywane do naprawy i tankowania satelitów na orbicie można przekształcić w gigantyczne panele słoneczne.

Ale największy impuls do tego pomysłu pochodził z niższych kosztów uruchomienia. Satelita wystarczająco duży, by zastąpić elektrownię atomową lub węglową, musiałby mieć kilka kilometrów szerokości i wymagać setek wystrzeleń. „Będzie to wymagało budowy na dużą skalę na orbicie” – mówi Sanjay Vijendran, naukowiec zajmujący się kosmosem z Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Prywatna firma kosmiczna SpaceX sprawiła, że ​​pomysł wydaje się mniej dziwaczny. Rakieta SpaceX Falcon 9 przenosi ładunek około 2600 dolarów za kilogram – mniej niż 5% kosztów promu kosmicznego – a firma obiecuje stawki zaledwie 10 dolarów za kilogram gigantycznego statku kosmicznego Starship, który ma zostać wystrzelony w tym roku. „To zmienia równanie” – mówi Jones. „Gospodarka jest wszystkim”.

Podobnie masowa produkcja obniża koszty urządzeń lotniczych. Satelity jednorazowe są zwykle budowane z drogich komponentów ocenianych według obszaru. Na przykład wytrwała sonda NASA na Marsie kosztowała 2 miliony dolarów za kilogram. W przeciwieństwie do tego SpaceX może produkować własne satelity komunikacyjne Starlink za mniej niż 1000 USD za kilogram. Takie podejście może zadziałać w przypadku gigantycznych konstrukcji lotniczych wykonanych z ogromnej liczby identycznych, tanich komponentów, powiedział Mankins, który już dawno temu współpracuje z Artemis Innovation Management Solutions. Połącz tanie starty z tym „hiper-stanem”, mówi, i „nagle ekonomia kosmicznej energii słonecznej stała się oczywista”.

Grafika przedstawiająca koncepcję pozyskiwania energii słonecznej w kosmosie
(grafika) marynata/Nauki; (Zdjęcie) Zastosowania satelitów katapultowych

Lepsza inżynieria może sprawić, że te gospodarki będą wygodniejsze. Kost mówi, że demonstracja Airbusa w Monachium była ogólnie wydajna w około 5%, porównując wkład energii słonecznej do produkcji energii elektrycznej. Naziemne panele słoneczne działają najlepiej, ale tylko wtedy, gdy świeci słońce. Jeśli kosmiczna energia słoneczna może osiągnąć 20% wydajność, ostatnie badania mówią, że może konkurować z obecnymi źródłami energii pod względem ceny.

READ  Doświadczenie klienta Virgin Galactic, Rona Rosano, w zakresie cywilnych lotów kosmicznych

Komponenty o niskiej wadze usprawnią również kalkulację kosztów. Pomóc mogą „panele” i urządzenia wielkości pudełka do pizzy z ogniwami fotowoltaicznymi po jednej stronie, elektroniką pośrodku i nadajnikiem mikrofalowym po drugiej. Połącz ich tysiące razem jako podłogę wyłożoną kafelkami i stwórz fundament satelity kosmicznego słonecznego bez wielu ciężkich kabli do konwersji energii. Naukowcy od lat testują prototypy na Ziemi, ale w 2020 roku zespół z US Naval Research Laboratory (NRL) wszedł na pokład eksperymentalnego samolotu kosmicznego X-37B Sił Powietrznych.

„Nadal jest na orbicie i cały czas generuje dane” – mówi kierownik projektu Paul Jaffe z NRL. Panel ma 8% sprawność w przekształcaniu energii słonecznej w mikrofale, ale nie wysyła jej na Ziemię. Jednak w przyszłym roku Siły Powietrzne planują przetestować panel warstwowy, który zmniejszy jego moc. Zespół z Caltech wypuści prototypową płytę w grudniu ze SpaceX.

Wadą paneli izolacyjnych jest to, że strona mikrofalowa musi być zawsze skierowana w stronę Ziemi, dlatego podczas obrotu satelity strona fotowoltaiczna czasami odwraca się od Słońca. Aby oszczędzać energię przez 24 godziny na dobę, satelita potrzebowałby luster, które oświetlałyby tę stronę, z dodatkową zaletą, że lustra mogą również skupiać światło na ogniwie fotowoltaicznym. Badanie NASA z 2012 r. przeprowadzone przez Mankinsa zaproponowało projekt, w którym konstrukcja w kształcie misy z tysiącami cienkich, indywidualnie sterowanych luster kieruje światło na układ fotowoltaiczny.

Ian Cash z brytyjskiej International Electric Corporation opracował inne podejście. Proponowany przez niego satelita wykorzystuje duże lustra o stałym kącie, aby skierować światło na układ fotowoltaiczny i mikrofalowy, jednocześnie obracając całą strukturę, aby lustra były skierowane w stronę słońca (patrz ilustracja powyżej). Energia z ogniw fotowoltaicznych jest przekazywana do mikrofal i podawana do miliarda maleńkich pionowych anten, które razem działają jak „szyk fazowy”, elektronicznie kierując wiązkę w kierunku Ziemi, niezależnie od orientacji satelity. Ten projekt zapewnia największą siłę jego bloku, mówi Cash, czyniąc go „najbardziej konkurencyjnym ekonomicznie”.

READ  Odkrycie substancji chemicznej oznacza odwrócenie procesu starzenia i przywrócenie funkcji komórkowych

Gdyby elektrownia kosmiczna kiedykolwiek leciała, wytwarzana przez nią energia musiałaby skutecznie i bezpiecznie dotrzeć na Ziemię. W niedawnym teście naziemnym zespół Jaffe w NRL przekazał 1,6 kilowata na 1 kilometr, a zespoły w Japonii, Chinach i Korei Południowej podejmują podobne wysiłki. Ale obecne transceivery tracą połowę swojej mocy wejściowej. W przypadku energii słonecznej w kosmosie przesył energii musi być wydajny w 75%, mówi Vijendran, „idealnie w 90%”.

Należy również przetestować bezpieczeństwo przesyłania gigawatów przez atmosferę. Większość projektów ma na celu wytworzenie wiązki o szerokości kilku kilometrów, tak aby każdy statek kosmiczny, samolot, osoba lub zabłąkany ptak otrzymał niewielką – miejmy nadzieję nieszkodliwą – część 2 gigawatów transmisji. Anteny odbiorcze są niedrogie, ale „zabierają dużo nieruchomości”, mówi Jones, chociaż twierdzi, że można pod nimi uprawiać rośliny lub umieszczać je na zewnątrz.

Na razie w Europie agencje publiczne poważnie traktują energię słoneczną z kosmosu. „Istnieje zobowiązanie, którego nie widać w Stanach Zjednoczonych” – mówi Jones. W ubiegłym roku Europejska Agencja Kosmiczna zleciła dwa badania kosztów i korzyści dotyczące kosmicznej energii słonecznej. Vijendran twierdzi, że doszli do wniosku, że może dorównać kosztom naziemnych odnawialnych źródeł energii. Ale nawet przy wyższej cenie, porównywalnej z energią jądrową, jej całodobowa dostępność – w przeciwieństwie do tradycyjnej energii słonecznej lub wiatrowej – sprawi, że będzie konkurencyjna.

W listopadzie Europejska Agencja Kosmiczna poprosi państwa członkowskie o sfinansowanie oceny możliwości pokonania przeszkód technicznych. Jeśli wiadomości będą dobre, agencja przedstawi plany pełnego wysiłku w 2025 r. Uzbrojona w 15-20 mld euro Europejska Agencja Kosmiczna może umieścić na orbicie pilotażowy obiekt o mocy megawatów do 2030 r. i rozszerzyć się do gigawatów — odpowiednik ogromnej stacji Energia konwencjonalna — do 2040 r., mówi Vijendran. „To jak strzał z księżyca”.

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *