Gruzją wstrząsnęły starcia wokół ustawy o „zagranicznych agentach”.

Gruzją wstrząsnęły starcia wokół ustawy o „zagranicznych agentach”.
  • Napisane przez Jarosława Łukijewa
  • wiadomości BBC

Źródło obrazu, EPA-EFE/REX/Shutterstock

Skomentuj zdjęcie, Doniesienia mediów podają, że podczas wtorkowych starć aresztowano wielu demonstrantów

Policja podczas zamieszek w Gruzji użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, aby rozproszyć tłum protestujący przeciwko projektowi ustawy, którą opozycja postrzega jako wymierzona w wolność mediów.

Protestujący rzucali jajkami i butelkami w policję przed parlamentem w stolicy, Tbilisi.

Tłumy ucichły, ale we wtorek późnym wieczorem na głównej ulicy Rustaveli doszło do starć. Zgłoszono, że wiele osób zostało rannych i zatrzymanych.

17 kwietnia posłowie wyrazili wstępne poparcie dla ustawy o „zagranicznym agencie”.

Zgodnie z projektem ustawy zaproponowanym przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie organizacje pozarządowe i niezależne media, które otrzymują ponad 20% środków od darczyńców zagranicznych, musiałyby zarejestrować się jako organizacje „reprezentujące interesy obcego mocarstwa”.

Będą również monitorowani przez gruzińskie Ministerstwo Sprawiedliwości i mogą zostać zmuszeni do udostępnienia poufnych informacji – pod groźbą surowych kar finansowych w wysokości do 25 000 lari gruzińskich (9400 dolarów; 7500 funtów).

Uchwalenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu wywołało serię protestów ulicznych.

Doniesienia mediów podają, że we wtorek podczas starć w Tbilisi wielu demonstrantów zostało rannych.

Gruzińska agencja informacyjna IPN podaje, że Levan Khabishvili, szef głównej partii opozycyjnej, Zjednoczonego Ruchu Narodowego, został ciężko pobity i przewieziony do szpitala.

Agencja informacyjna Reuters podaje, że naoczni świadkowie widzieli, jak niektórzy funkcjonariusze policji fizycznie atakowali demonstrantów.

Według doniesień aresztowano wielu demonstrantów.

Władze gruzińskie nie skomentowały publicznie zarzutów o zakażenie.

Przeciwnicy ustawy wzywają rząd do jej uchylenia, argumentując, że jest ona inspirowana autorytarnym ustawodawstwem stosowanym przez sąsiednią Rosję do dławienia sprzeciwu.

Porównano je z autorytarnym projektem ustawy, który wszedł w życie w Rosji w 2012 r. i od tego czasu rosyjski rząd wykorzystuje go do marginalizowania głosów rzucających wyzwanie Kremlowi – w tym prominentnych postaci kultury, organizacji medialnych i grup społeczeństwa obywatelskiego – podaje korespondent BBC South Kaukaz. , Rehan Dimitri.

Mówi także, że wielu obawia się, że takie prawo wykolei Gruzję na drodze do członkostwa w UE, które popiera prawie 80% Gruzinów – wynika z sondażu przeprowadzonego przez amerykański Narodowy Instytut Demokratyczny.

Gruzja uzyskała status kandydata do UE w grudniu 2023 r., ale Bruksela i Waszyngton stwierdziły obecnie, że przyjęcie ustawy o agentach zagranicznych zaszkodzi europejskim ambicjom Gruzji.

Wielu europejskich przywódców ostrzegało, że proponowany projekt ustawy „jest sprzeczny” z europejskimi normami i wartościami.

Rząd gruzińskiego premiera Irakliego Kobakhidze nie stoi jednak na stanowisku.

Kobachidze oskarżył organizacje pozarządowe o dwukrotną próbę zorganizowania rewolucji w Gruzji, szerzenie „propagandy gejowskiej” i atak na Gruziński Kościół Prawosławny.

Rząd upiera się, że projekt ustawy ma na celu zapewnienie przejrzystości i odrzuca pogląd, że jest on sprzeczny z wartościami europejskimi lub że za ustawodawstwem stoi Rosja.

W poniedziałek w odpowiedzi na protesty Georgian Dream zorganizowało własny marsz. Bidzina Iwaniszwili, założyciel partii-miliarder, zwrócił się do zgromadzonych, ostro krytykując Zachód.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *