Filipiny wzmacniają swoją obronę na dalekiej północy w obliczu napięć z Chinami Wiadomości z Morza Południowochińskiego

Filipiny wzmacniają swoją obronę na dalekiej północy w obliczu napięć z Chinami  Wiadomości z Morza Południowochińskiego

Batanes to wyspiarska prowincja licząca około 19 000 mieszkańców, w większości rdzennych mieszkańców, położona w połowie drogi między Tajwanem a północnym wybrzeżem Luzon.Składa się z trzech wysp zamieszkałych na stałe i siedmiu innych wysp, w tym Mavolis.

„Batanes będzie stanowić silną strefę buforową na Tajwanie w przypadku jakiejkolwiek ewentualności” – powiedział Chester Cabalza, założyciel Międzynarodowego Centrum Współpracy Rozwoju i Bezpieczeństwa z siedzibą w Manili. „To jak budowanie morskiej fortecy przeciwko obcym agresorom”.

Chińska opozycja

Pekin zdecydowanie sprzeciwia się wszelkim usprawnieniom w regionie Batanes, które mieszczą się w jakiejś wersji jego dziewięciopunktowej linii.

Chiny od dawna używają tego stwierdzenia, aby zasugerować, że ich ekspansywne roszczenia na Morzu Południowochińskim sięgają stuleci, ignorując orzeczenie międzynarodowego sądu z 2016 r. stwierdzające, że nie ma to podstawy prawnej.

Niedawno Pekin rozpoczął wysiłki dyplomatyczne mające na celu podważenie stosunków między rządem prowincji Batanes a Stanami Zjednoczonymi.

W marcu gubernator Batanes Marilou Caico ogłosił, że Stany Zjednoczone pomogą w budowie portu cywilnego na wyspie Batanes, który pomoże wchłonąć Filipińczyków uciekających z Tajwanu w przypadku konfliktu. Cabalza powiedział, że planowany port „wzmocni także zdolności strategiczne” filipińskiej armii.

Nieco ponad tydzień później przybył ambasador Chin Huang Xilian Odwiedził Kaiko w Batanes i przekazał komputery Batanes State College.

Cztery dni później Caico powiedział agencji prasowej Reuters, że Stany Zjednoczone mimo wszystko nie pomogą w budowie portu i że Filipiny samodzielnie zrealizują projekt.

Ambasada Chin w Manili wydała tego samego dnia oświadczenie, w którym stwierdziła, że ​​„jakakolwiek próba włączenia kwestii Tajwanu w spory morskie między Chinami a Filipinami jest niebezpieczna”.

Biura Kaikou i Huang nie odpowiedziały na prośby Al Jazeery o komentarz.

Mavulis jest teraz spokojnym miejscem, a żołnierze dla zabicia czasu grają w koszykówkę na lądowisku dla helikopterów [Nick Apsinwall/Al Jazeera]

Ze swojej strony Prezydent Ferdinand Marcos Jr. mówił ostrym tonem.

Po niedawnym incydencie z Chinami w Thomas Shoal II na Morzu Południowochińskim – podczas którego Filipiny oskarżyły Chiny o strzelanie z armatek wodnych do ich łodzi – obiecał podjąć „proporcjonalne i rozsądne środki zaradcze”, których jeszcze nie określił, i w tym tygodniu będzie w Waszyngtonie na trójstronnym szczycie z prezydentem USA Joe Bidenem i premierem Japonii Fumio Kishidą.

READ  Teoria spisku wyborczego Donalda Trumpa w 2016 r. mocno uderzyła

Starszy urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Filipin powiedział, że celem szczytu nie jest żaden konkretny kraj, chociaż wszystkie trzy kraje wyraziły zaniepokojenie Chinami. „Możemy spodziewać się konsensusu poglądów trzech krajów w sprawie ostatnich wydarzeń” – powiedział w piątek reporterom pełniący obowiązki podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Hans Muhaymen Seriban.

Jeśli Batanes jest czubkiem włóczni na północy kraju, to Mavolis jest prawdziwym czubkiem tej włóczni.

Jednak samo dotarcie na wyspę jest trudne.

Istnieją dwa małe lądowiska dla helikopterów – z których jedno zostało zniszczone przez niedawną burzę – z których korzysta się wyłącznie podczas wizyt na wyspie urzędników wyższego szczebla i gości zagranicznych, zwykle przewożonych helikopterami Black Hawk.

Wynajem łodzi rybackich

Dla żołnierzy piechoty morskiej i rezerwistów-ochotników przybywających do Mafoulis i z niego dotarcie tam oznacza trudną, hałaśliwą i śmierdzącą podróż małą łódką wypożyczoną od lokalnych rybaków, która z Basco zajmuje do 10 godzin.

Wtedy jest dobra pogoda. Kiedy warunki są złe, w ogóle nie jadą.

Mały port w Mafoulis został w większości zniszczony przez huragan, więc łodzie nie mogą tam długo kotwiczyć.

Żołnierze zrzucają zapasy z łodzi na ląd, a następnie wspinają się po poszarpanych skałach i unikają uderzających fal, aby wrócić do koszar.

„Przyznajemy, że nasz rząd nie jest w stanie zapewnić niezbędnego transportu” – powiedział Lutau. „Ale ten impas nie może nas zamrozić”.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *