Wysiłki Polski na rzecz odbudowy demokracji niosą lekcje dla Europy

Wysiłki Polski na rzecz odbudowy demokracji niosą lekcje dla Europy

(Bloomberg) – Barykady chroniące budynek parlamentu w Warszawie zostały usunięte, zanim jeszcze nowe przywództwo Polski objęło stanowisko. Zwykli ludzie zaczęli się ich pozbywać bez ingerencji policji.

Wprowadzony rok po dojściu do władzy Nacjonalistycznej Partii Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku bufor chroniący przed dysydentami nie był już potrzebny. Proeuropejscy protestujący tej partii nie wychodzą już na ulice. Znajdują się w budynku i są gotowi w tym tygodniu przejąć władzę jako kolejna koalicja rządząca.

Powrót Polski do europejskiego głównego nurtu polityki to jasny punkt dla UE, ponieważ destabilizatorzy polityczni na skrajnej prawicy, od Holandii po Węgry Viktora Orbána, znów mają chwilę. Jednak dla partii kierowanych przez byłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który w poniedziałek zostanie mianowany przez parlament premierem, uwolnienie się od kontroli poprzedników nad organami państwowymi nie będzie takie proste.

Od państwowych mediów i sądów po bank centralny i niektóre z największych korporacji w kraju – krytycy postrzegają Prawo i Sprawiedliwość jako składające się z nominatów politycznych, których wpływy mogą przeważyć nad ich porażką wyborczą.

Odcisnęli piętno na wszystkim, od Sądu Najwyższego po prawa reprodukcyjne kobiet, czyniąc tę ​​partię najbardziej restrykcyjną w Europie.

Rząd w Warszawie przez osiem lat lekceważył konstytucję i osłabiał jej demokrację, co spotkało się z kilkoma potępieniami ze strony Unii Europejskiej. Bruksela wstrzymała prawie 60 miliardów euro (65 miliardów dolarów) z finansowania w związku ze sporami dotyczącymi niezależności polskiego sądownictwa.

„Będziemy działać zdecydowanie” – powiedział Tusk w piątek po spotkaniu z proponowanym przez niego nowym gabinetem. „Musimy przekonać Polskę i świat, że przywracamy praworządność”.

Jednak demontaż dziedzictwa prawa i sprawiedliwości nie jest zadaniem szybkim. Stawką w tym skomplikowanym prawodawstwie jest coś więcej niż tylko los pieniędzy zamrożonych przez UE. Dla Polaków, którzy głosowali za zniesieniem prawa i sprawiedliwości, w głosowaniu wzięto pod uwagę charakter demokracji w kraju. Frekwencja w wyborach październikowych była wyższa niż w wyborach w 1989 r., które zakończyły rządy komunistyczne.

READ  Ostatnia Grupa Energy i Enia opracowuje SMR dla Polski

Podobnie jak te wybory trzydzieści lat temu, reszta świata uważnie się im przygląda – zwłaszcza kraje przechodzące własne eksperymenty z populizmem. Jak odbudować demokrację, nawet jeśli trzy czwarte Holendrów nie głosowało na Geerta Wildersa, w zależności od pojawienia się tworzącej się w Holandii koalicji?

Zdaniem Piotra Burasa, szefa Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych w Warszawie, Tusk stoi przed „bezprecedensowym wyzwaniem wyparcia liberalizmu”. Wskazując na agencje rządowe wypełnione nominacjami PiS i prezesa banku centralnego przyzwyczajonego do wykonywania poleceń rządu, powtórzył Tuska: Polska „teraz musi wymyślić, jak przywrócić praworządność bez naruszania praworządności”.

Tusk, były polski premier, który odwiedził Brukselę w 2014 roku, wywołał podziały w kraju. Zwycięstwo kierowanej przez niego opozycji w wyborach 15 października zaskoczyło wielu.

Przeforsowanie zmian – poluzowanie prawa aborcyjnego, które doprowadziło do największych protestów od końca komunizmu – czy odzyskanie kontroli nad nadawcą państwowym może spotkać się ze sprzeciwem. Niektóre z najpopularniejszych polskich prezenterów wiadomości telewizyjnych ogłosiły już decyzję o rezygnacji ze statku.

A potem jest prezydent Polski. Wierzący w prawo i sprawiedliwość Andrzej Duda, który będzie głową państwa do 2025 roku, zapowiedział zablokowanie przepisów mających uniemożliwić ustępującemu rządowi wprowadzanie zmian w systemie prawnym. To są te same reformy, które potrzebne są do odblokowania funduszy unijnych.

„Docelowo tempo reform będzie zależeć od determinacji prezydenta do współpracy z nowym rządem” – powiedział w wywiadzie poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Mircha.

Prezydent ma prawo weta w stosunku do ustawodawstwa, a jego polityczni przeciwnicy mają niewielką motywację, aby pomóc w utrzymaniu witalności polskiej gospodarki w obliczu zbliżających się wyborów europejskich i lokalnych w przyszłym roku.

Porównywalna jest sytuacja w banku centralnym. Gubernator Adam Klapiński, lojalny wobec prawa i sprawiedliwości, stał się zdeklarowanym kibicem polityki gospodarczej partii, mimo że określił swoją politykę pieniężną jako „bezprecedensowo liberalną”. W 2022 roku przedłużono jego sześcioletnią kadencję.

READ  Polacy reprezentują bunt z 1944 r. przeciwko nazistom; Porównaj z Ukrainą

We wrześniu Glapiński zaproponował zbyt duże obniżki stóp procentowych, które, jak się wydawało, miały na celu pobudzenie gospodarki przed wyborami, niezależnie od konsekwencji. Platforma obywatelska Duska prowadziła kampanię, obiecując pociągnąć go do odpowiedzialności. Jednak ich wysiłki były już przedmiotem kilku falstartów.

Zaproponowany przez nich specjalny trybunał wydaje się skomplikowany ze względu na manewry Klapińskiego. Złożył już protest do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i Europejskiego Banku Centralnego przeciwko próbom jego zawieszenia.

W odpowiedzi prezes EBC Christine Lagarde w piśmie z dnia 1 grudnia potwierdziła, że ​​może skierować wszelkie potencjalne działania do Sądu Najwyższego UE. Klapiński powiedział na konferencji prasowej, że ewakuacja będzie polegać na „igraniu z ogniem”.

Osoby zaznajomione ze sprawą twierdzą, że nowy rząd powoli próbuje wytoczyć przeciwko niemu sprawę prawną. Ze wstępnej analizy wynika, że ​​mogą istnieć podstawy do ścigania gubernatora zarówno w związku z planem wykupu obligacji o wartości 144 miliardów złotych (36 miliardów dolarów), jak i jego rzekomym zaangażowaniem w kampanię na rzecz ustępującego rządu przed wyborami powszechnymi – twierdzą obywatele.

Nawet jeśli uda im się obalić Klapińskiego, zaangażowani w tę akcję działają ze świadomością, że ich stawka jest niejasna: jeśli zostanie zwolniony, władzę przejmie jego lojalny zastępca. Tusk powiedział, że nie zamierza podejmować pochopnej decyzji.

Jednak w centrum sporu Polski z UE jest wymiar sprawiedliwości. Zdaniem osób biorących udział w dyskusjach koalicja Tuska chce wprowadzić szerszy pakiet zmian, niż proponuje UE, udostępniając zamrożone środki. Prosili o zachowanie anonimowości, ponieważ rozmowy mają charakter prywatny.

Ustawodawcy nowego rządu spotykają się nieformalnie z przedstawicielami organów prawnych, aby zbadać, w jaki sposób można wycofać reformę sądownictwa bez naruszania konstytucji. W zeszłym tygodniu Tusk ogłosił, że kolejnym ministrem sprawiedliwości będzie były rzecznik praw człowieka i działacz Adam Bodner.

READ  Kaczyński z Polski zaatakował niezwykłego prawicowego sojusznika Orbána

Przez prawie dwa lata Sąd Najwyższy UE nakładał na Polskę karę w wysokości 1 miliona euro dziennie po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość odmówiło zniesienia kwestionowanego mechanizmu dyscyplinowania sędziów. Pozostaje system sądowniczy, w którym kwestionuje się tysiące orzeczeń sądowych, oraz sąd najwyższy złożony z wyznawców prawa i sprawiedliwości. Według prawnika Michała Wawrykiewicza z Inicjatywy Wolne Sądy partia „całkowicie zatruwa polski wymiar sprawiedliwości”.

„Bycie nie powraca”. – powiedziała Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. „Mamy wyjątkową okazję do ulepszenia instytucji i nie spychania ich do starych”.

–Z pomocą Piotra Skolimowskiego.

(Trzecia kolumna zawiera aktualizację daty nominacji Tuska. Wcześniejsza wersja tej historii została zredagowana, aby pokazać, że stopy procentowe zostały obniżone.)

©2023 Bloomberg LP

Henry Herrera

„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *