Rdzenni seniorzy z Ameryki pamiętają nadużycia w amerykańskich szkołach z internatem | Wiadomości z USA

Rdzenni seniorzy z Ameryki pamiętają nadużycia w amerykańskich szkołach z internatem |  Wiadomości z USA

Rdzenni amerykańscy starsi plemienni, którzy kiedyś byli uczniami wspieranych przez rząd indyjskich szkół z internatem, zeznawali w sobotę o godz Oklahoma O trudnościach, których doświadczyli, w tym bicie, chłosta, napaści seksualne, przymusowe obcinanie włosów i obraźliwe przezwiska.

Pochodzili z różnych stanów i plemion, ale łączyło ich wspólne doświadczenie uczęszczania do szkół, które miały pozbawić rdzennych mieszkańców ich tożsamości kulturowej.

„Nadal czuję ten ból” – powiedział Donald Nicconi, 84, były członek US Marine i Kiowa, który kiedyś uczęszczał do Riverside Indian School w Anadarko, około 80 mil na południowy zachód od miasta. Oklahoma Miasto. „Nigdy nie wybaczę tej szkole tego, co mi zrobili.

„Teraz może być dobrze. Ale wtedy nie było.

W Senacie przemawiał także Sekretarz Spraw Wewnętrznych USA Głęboka Haaland, sama Laguna Pueblo z Nowego Meksyku i pierwsza sekretarka rdzennych Amerykanek w historii USA, słuchała cicho. Wydarzenie w Riverside Indian School, działającej do dziś, ale z zupełnie inną misją, było pierwszym przystankiem podczas całorocznej ogólnokrajowej wycieczki, aby usłyszeć traumatyczne doświadczenia rdzennych Amerykanów wysłanych do wspieranych przez rząd szkół z internatem.

„Polityka szkół z internatem w Indiach Federalnych wpłynęła na każdą znaną mi rdzenną osobę” – powiedział Halland na początku wydarzenia, które przyciągnęło rdzennych Amerykanów z całego regionu. „Niektórzy ocaleni. Niektórzy są wnukami. Ale wszyscy nosimy traumę w naszych sercach.

„Moi poprzednicy znosili okropności polityki asymilacji w indyjskich szkołach z internatem, wdrażanej przez ten sam wydział, którym teraz kieruję. Po raz pierwszy w historii minister rządu przyszedł do stołu negocjacyjnego z tak powszechną traumą”.

Agencja Haaland opublikowała niedawno raport, w którym zidentyfikowano ponad 400 szkół, które starały się przyjąć rdzennych dzieci do białej społeczności w okresie, który rozciągał się od końca XVIII wieku do końca 1960 roku.

Chociaż większość z nich już dawno zamknęła swoje drzwi i wciąż jest coś, co mogłoby pozbawić uczniów ich tożsamości, niektóre nadal funkcjonują jako szkoły, choć z bardzo różnymi misjami, które celebrują pochodzenie kulturowe ich pierwotnych uczniów.

READ  Organizatorzy: Spór o osoby, które przeżyły odwołanie wydarzenia Tulsa Race Massacre

Wśród nich jest Riverside, które jest jednym z najstarszych.

Riverside, które zostało otwarte w 1871 roku, obecnie służy uczniom klas od czwartej do dwunastej, oferując im specjalistyczne programy akademickie, a także kursy na tematy kulturowe, takie jak wyrabianie paciorków, robienie szali oraz wprowadzenie do sztuki plemiennej, jedzenia i gier.

Obecnie prowadzona przez Biuro Edukacji Indian, ma około 800 uczniów z ponad 75 plemion w całym kraju, a kierownictwo, personel i wykładowcy szkoły to głównie rdzenni Amerykanie.

Jest to jedna ze 183 szkół podstawowych i średnich w całym kraju, finansowanych przez Indyjskie Biuro Edukacji, która stara się zapewnić edukację zgodną z potrzebami plemienia w zakresie kulturowego i ekonomicznego dobrobytu, zgodnie ze stroną internetową biura.

Ale Riverside ma również mroczną historię wykorzystywania tysięcy rdzennych amerykańskich studentów, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów, aby wziąć w nim udział.

Nicconi, który nadal mieszka w Anadarko, pamięta, jak był bity, jeśli płakał lub mówił w swoim ojczystym języku Kiowa, kiedy uczęszczał do Riverside pod koniec lat 40. i na początku 50. XX wieku.

„Za każdym razem, gdy próbowałem porozmawiać z Kiową, wkładali mi ług do ust” – powiedział. „To było 12 lat piekła”.

Prived Plenty, Sioux Stojącej Skały, która mieszka w Dallas, wspominała swoje lata spędzone w indyjskich szkołach z internatem w Południowej Dakocie, gdzie została zmuszona do obcięcia włosów i poprosiła, aby nie mówiła w swoim ojczystym języku. Przypomniała sobie, że była zmuszona chłostać inne dziewczyny mokrymi ręcznikami i była karana, gdy tego nie robiła.

„To, co nam zrobili, sprawia, że ​​czujesz się gorszy” – powiedziała. „Nigdy tego nie ominiesz, nigdy jej nie zapomnisz.

Do niedawna rząd federalny nie był otwarty na zbadanie swojej roli w burzliwej historii indiańskich szkół z internatem. Ale to się zmieniło, ponieważ ludzie, którzy znają swoją traumę, zajmują czołowe stanowiska w rządzie.

READ  Phoebe Bridgers dokonała aborcji podczas trasy zeszłej jesieni

Co najmniej 500 dzieci zmarło w tych szkołach, ale oczekuje się, że liczba ta osiągnie tysiące lub dziesiątki tysięcy w miarę prowadzenia kolejnych badań.

Raport Home Office zawiera listę szkół z internatem w stanach lub terytoriach działających w latach 1819-1969, które miały część mieszkaniową i otrzymały wsparcie od rządu federalnego.

Oklahoma miała największą liczbę 76, następnie Arizona z 47 i Nowy Meksyk z 43. Wszystkie trzy stany nadal mają znaczną populację rdzennych Amerykanów.

Byli uczniowie mogą wahać się przed opowiadaniem o traumatycznej przeszłości i zaufać rządowi, którego polityka miała na celu eliminację plemion, a później asymilować je pod przykrywką edukacji. Ale niektórzy z radością powitaliby możliwość podzielenia się swoimi historiami po raz pierwszy.

Nie wszystkie wspomnienia osób uczęszczających do szkoły były bolesnymi wspomnieniami.

89-letnia Dorothy White Horse z Kiowa, która uczęszczała do Riverside w latach czterdziestych, powiedziała, że ​​pamiętała, jak nauczyła się tańczyć na szkolnej sali gimnastycznej i po raz pierwszy nauczyła się mówić po angielsku. Pamiętała też starsze kobiety Kiowa, które służyły jako gospodynie domowe w internatach, pozwalały jej mówić w swoim ojczystym języku i traktowały ją życzliwie.

– Pomogłeś mi – powiedział Whitehorse. „Jestem jednym z szczęśliwych ludzi”.

Ale WhiteHorse ma również niepokojące wspomnienia, w tym czas, kiedy powiedziała, że ​​trzech chłopców uciekło z domu i zostało złapanych w śnieżycy. Cała trójka powiedziała, że ​​zamarzli na śmierć.

„Myślę, że potrzebujemy pomnika dla tych chłopców”, powiedziała.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *