Paul Workman: Muzułmański pogrzeb na granicy polsko-białoruskiej

Bohoniki, Polska – Pierwszą rzeczą, którą zauważysz wjeżdżając do małej polskiej wioski Bohoniki, jest meczet. Jest to budowla drewniana, bardzo skromna, zwieńczona małym minaretowym dachem żwirowym.

W Bohonikach, które są związane z islamem od ponad 600 lat, mieszka około stu osób. Nazywano ich Tatarami Polski i jakoś potrafili przeciwstawić się integracji religijnej i wielkiej dominacji Kościoła rzymskokatolickiego.

Niedaleko wsi znajduje się kompleks graniczny z Białorusią, Polską. Kiedy setki imigrantów próbowały przekraść się lub przedostać do Europy, zatrzymały ich mury z drutu kolczastego i żołnierze w mundurach bojowych, a Tatarzy Bohoników przyjęli tragiczny i święty obowiązek.

Zaczęli grzebać kilka z kilkunastu osób, które zginęły po drodze.

„Nasza tradycja mówi, że muzułmanie powinni być chowani na muzułmańskim cmentarzu” – powiedział mi mieszkaniec wioski. Staliśmy przed nowo wykopanym grobem. Ziemia jest piaszczysta.

„Osobiście jest mi smutno. Wszyscy muzułmanie są braćmi, bez względu na to, skąd pochodzą.

Cmentarz wiejski otoczony drzewami, otoczony zaoranymi polami. Jest to cichy system, naprawdę utrzymany.

Pierwszym imigrantem, którego pochowali, był 19-letni Syryjczyk Ahmed al-Hassan, który utonął podczas przekraczania rzeki Bak. Jego pogrążona w żałobie rodzina oglądała pogrzeb za pośrednictwem łącza wideo z odległości tysięcy kilometrów.

Drugą ofiarą był Afrykanin, około 30 lat. Zmarł z narażenia. To wszystko, co wiedzieli o nim wieśniacy. Wszedł na polski stadion bez nazwiska.

„Opuścił swoją ojczyznę dla lepszego życia” – powiedział jeden z nosicieli trumny – „najgorsza rzecz, jaka mu się przytrafiła w Polsce”.

Europejscy przywódcy wskazują palcem z pogardą na Aleksandra Łukaszenkę, brutalnego, brutalnego, bojowego i prawdopodobnie morderczego człowieka odpowiedzialnego za kryzys graniczny na Białorusi.

Z brutalnym znakiem rozpoznawczym bycia „ostatnim dyktatorem Europy”, z pewnością jest kandydatem do pozwu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Poszukiwany: Za sfałszowanie białoruskich wyborów prezydenckich w 2020 r., a następnie aresztowanie i torturowanie setek przeciwników politycznych.

Dopiero po nałożeniu europejskich sankcji na Białoruś Łukaszenka wykorzystał okrucieństwa, których używał do odwetu na imigrantach – lub jego zdaniem.

READ  Wiza indyjska dla obywateli Izraela, Polski, Singapuru i Rosji

Tysiące ludzi z Bliskiego Wschodu witano wizami i wywożono na polską granicę, gdzie następnie duszono i zamrażano — z marzeniem o nowym życiu w Europie są kroki niemożliwe.

Łukaszenko ze swojej strony wykorzystywał największą słabość Europy: jak zamknąć kontynent przed kolejnym kryzysem masowej migracji, takim jak przybycie Syryjczyków zniszczonych milionem wojen w 2015 roku.

Europa pozostała niezachwiana w swojej jedności, strzelając z armatek wodnych do polskich osadników, ustawiając w szeregu niewielki kontyngent straży granicznej i repatriując tych, którzy mogli przekroczyć granicę.

To nie pierwszy raz, kiedy imigranci są wykorzystywani jako karty przetargowe. Libia zagroziła kiedyś, że rozpęta w Europie „głód i przybycie nieznanych Afrykanów”. Dziś Europa finansuje libijską straż przybrzeżną.

W 2016 roku Turcja otrzymała miliardy dolarów, aby uniemożliwić imigrantom dotarcie do europejskich wybrzeży. W rzeczywistości są to pieniądze bezpieczeństwa. Co się stało, gdy Europa próbowała ukarać Turcję za łamanie praw człowieka? Turcja zagroziła zerwaniem umowy.

Nic dziwnego, że autorytarny przywódca Białorusi „uzbraja” biednych imigrantów i wysyła ich na wojnę ze swoimi politycznymi przeciwnikami.

Muzułmanin został pochowany w małej wiosce w Polsce bezimiennemu mężczyźnie z nieznanego kraju.

Po tym, jak jego grób zostanie pokryty kopcem błota, wieśniacy otaczają go kamieniami i układają na nim gałęzie drzew.

„To mnie boli” – powiedział imam, modląc się o podróż człowieka do raju.

Henry Herrera

„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *