Jakie mecze obejrzeć w czasie Boxing Day?

Jak co roku, okres świąteczny to dla angielskiej Premier League intensywny czas. Podczas gdy Bundesliga dawno zapadła w sen zimowy, w Wielkiej Brytanii nie spuszczają z tonu. 26 grudnia po raz kolejny rozegrane zostaną mecze w ramach tak zwanego Boxing Day. Na jakie z nich warto się zdecydować? Mamy kilka pomysłów.

Boxing Day wywodzi się z brytyjskiej tradycji rozdawania prezentów ubogim w dzień po Bożym Narodzeniu. Współcześnie to po prostu kolejna okazja na zakupowe szaleństwo, a także oglądanie spotkań piłki nożnej.

26 grudnia obejrzeć będzie można 9 meczów Premier League. Polski widz ze względów sentymentalnych wybrać może mecze z udziałem Matty’ego Casha, Jana Bednarka czy też Jakuba Modera. Ale te trzy propozycje wydają się najciekawsze:

Tottenham – Crystal Palace

Londyn widział już niejedno derbowe spotkanie, bowiem klubów związanych z tym miastem nie brakuje. Nadchodzące starcie Kogutów z Orłami nie należy może do tych derbów, którymi ekscytujemy się najbardziej, ale i tak powinno dostarczyć sporych emocji. Oba zespoły dzieli w tabeli kilka pozycji i tylko sześć punktów. Chociaż trzeba zwrócić uwagę, że Tottenham rozegrał aż o dwa spotkania mniej (od niektórych ligowych rywali nawet trzy).

Mimo, iż Crystal Palace potrafi zaskoczyć, to do grona faworytów należy zaliczyć piłkarzy Antonio Conte. Zespół pod jego wodzą zdaje się powoli rozkręcać. Ostatnio postawił się u siebie mocarnemu Liverpoolowi, mając nadzieje na zgarnięcie całej puli po czerwonej kartce dla Robertsona w 77 minucie. Skończyło się na podziale punktów.

Być może nawet ważniejsza od wyniku była dobra współpraca na linii Son – Kane do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić w ostatnich latach. O ile Koreańczyk nadal prezentuje się przekonywująco, to forma Anglika mogła pozostawiać wiele do życzenia. Przeciwko drużynie Jurgena Kloppa obaj zdobyli po bramce.

READ  W serialu pojawiły się ptaki drapieżne, ale obawy związane z COVID-19 pozostają na czele umysłów

Liverpool – Leeds

A skoro mowa już o The Reds, ich pojedynek z Leeds United może być doskonałym wyborem, jeśli chcemy mieć niemal gwarancję bramek. Liverpool zdobywa ich w tym sezonie z niezwykłą regularnością. W rozegranych 18 kolejkach Premier League licznik trafień zatrzymał się na 50.

Na drugim biegunie znajduje się za to ekipa Bielsy. Braki kadrowe i słaba forma to główne bolączki argentyńskiego szkoleniowca. W dwóch ostatnich meczach pozwolili przeciwnikom na wbicie sobie aż 11 goli. Fakt, że grali z nie byle kim (Manchester City i Arsenal), ale rozmiary porażek mówią same za siebie. Póki co ciężko dostrzec pozytywy w sytuacji Klicha i spółki.

Piłkarzom Leeds na pewno nie można odmówić jakości, ale biorąc pod uwagę obecną formę obu zespołów to Liverpool przystępuje do tego spotkania jako murowany faworyt. Na tyle, że postawienie pieniędzy na ich wygraną wydaje się wiązać z niewielkim ryzykiem. Nawet handicap azjatycki, czyli wyrównanie szans poprzez, na przykład, odjęcie na starcie jednej bramki nie byłby warunkiem niemożliwym do spełnienia. Oczywiście teoretyczne rozważania to jedno, a wszystko zweryfikuje boisko i dyspozycja dnia. Niemniej jednak tak poukładany zespół jak ten Jurgena Kloppa po prostu nie może nie wykorzystać okazji.

Manchester City – Leicester City

Jeśli o jakimś meczu nadchodzącego Boxing Day możemy mówić w kontekście szlagieru to na pewno będzie to starcie Lisów z Obywatelami. Faworyt jest tutaj znany od początku, ale przebieg samego meczu wcale nie musi być taki oczywisty. Leicester swoje problemy ma i na pewno nie prezentuje się zgodnie z przedsezonowymi założeniami. Niemniej jednak jest to drużyna, z którą trzeba się liczyć, choć obecne miejsce w tabeli tego nie odzwierciedla.

Pep Guardiola z kolei na pewno nie może narzekać na pozycję swojego zespołu, który aktualnie lideruje Premier League. Trzypunktowej przewagi raczej nie uda się powiększyć, bo straty punktów przez Liverpool nie przewidujemy, ale jej utrzymanie zdecydowanie leży w zasięgu Obywateli.

READ  Zbrodnia w Vancouver: Były piłkarz zostaje oskarżony

Randolph Howe

„Zła entuzjasta podróży. Irytująco skromny ćpun internetu. Nieprzepraszający alkoholiczek”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *