Czeczeni i Gruzini na Ukrainie przygotowują się do dalszej walki z Putinem na nowym froncie

Mamuka Mamolaszwili, dowódca Legionu Gruzińskiego w Kijowie na Ukrainie.Anton Skype/The Globe and Mail

Jeśli armia rosyjska rozpocznie nową inwazję na Ukrainę, zmierzy się nie tylko z potężną armią ukraińską, ale także z bojownikami z całego byłego Związku Radzieckiego, którzy żywią silne urazy do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i jego reżimu.

Batalion kilkuset czeczeńskich bojowników już walczy w południowo-wschodniej Ukrainie przeciwko wspieranej przez Rosję „separatystycznej” milicji, która kontroluje region Donbasu. Czeczeni postrzegają wojnę tutaj jako przedłużenie ich trwającej od dziesięcioleci walki z surowymi rządami Moskwy nad ich ojczyzną. Gruziński korpus składający się z 200 weteranów wojny ich kraju z Rosją również chwycił za broń, by bronić Ukrainy.

Są też skrajnie prawicowi ukraińscy milicjanci, którzy podróżowali, by walczyć zarówno w Czeczenii, jak i Gruzji – i widzieli wszystkie te walki jako część tej samej długiej wojny przeciwko próbom Moskwy przywrócenia czegoś w rodzaju imperium sowieckiego, które upadło w 1991 roku.

Ukraina i jej chaotyczna demokracja stały się magnesem dla wielu, w tym niektórych rosyjskich przeciwników, którzy sprzeciwiają się Putinowi i jego rosnącej dominacji w regionie postsowieckim.

Gdy kilkutysięczny tłum demonstrował w sobotę w Kijowie, aby pokazać jedność przeciwko rosnącym możliwościom rosyjskich działań militarnych, okrzyki „Viva Belarus!” Zmieszane z pieśniami „Chwała Ukrainie!” (I obelgi pod adresem pana Putina). Tysiące Białorusinów przeniosło się do Kijowa po tym, jak wspierany przez Moskwę dyktator Aleksander Łukaszenko, przy wsparciu Putina, rozpoczął ostrą rozprawę z politycznym sprzeciwem.

Adam Osmajew, czeczeński bojownik, rozmawia z Globem za pośrednictwem wideorozmowy ze wschodniej granicy Ukrainy w Kijowie na Ukrainie w sobotę.Anton Skype/The Globe and Mail

Czekamy na przybycie Rosjan. Staramy się być bliżej [to the front line as possible] Adam Asmajew, 40-letni dowódca batalionu Dżochar Dudajew, nazwany tak na cześć dowódcy, który ogłosił niepodległość Czeczenii od Rosji w 1991 roku, powiedział, że batalion jest aktywny na Ukrainie od wybuchu wojny w Donbasie w 2014 roku.

READ  Ukraina twierdzi, że Rosjanie ponoszą „znaczne straty”, próbując posuwać się na zachód

Osmajew powiedział, że walka z Rosją i Putinem jest bardzo osobista dla jego ludzi – przede wszystkim dla niego samego. Osmajewa nie było w swoim rodzinnym Groznym od 2006 roku, podczas drugiej z dwóch wojen o niepodległość w Czeczenii, w której zginęły dziesiątki tysięcy ludzi i zakończyła się moskiewska władza w regionie przez brutalnego watażkę Ramzana Kadyrowa.

Osmajew jest obywatelem Ukrainy i był tu więziony od trzech lat (podczas gdy prezydentem Ukrainy był wspierany przez Moskwę Wiktor Janukowycz) za spiskowanie w celu zabicia Putina, czemu Osmajew zaprzecza. Osmajew został zwolniony po prozachodniej rewolucji na Ukrainie w 2014 roku i od tego czasu przeżył dwa zamachy, z których jeden w 2017 roku zabił jego żonę Aminę Okujewą. Ukraińskie władze powiedziały, że podejrzewają, że za atakiem stali rosyjscy agenci.

„Wcześniej było to dla mnie osobiste [the assassination]. „Ale teraz sprawa jest o wiele bardziej osobista”, powiedział Osmayev, przemawiając przez Skype z miejsca, które, jak powiedział, znajdowało się w pobliżu linii frontu w południowo-wschodniej Ukrainie. Tak wielu niewinnych z mojego narodu zostało zabitych. Ale kiedy dotknąłem mojej rodziny, włożyłem wiele wysiłku w tę wojnę”.

Pan Mamolashvili i jego ludzie przebywają w Legionie Gruzińskim na Ukrainie od wybuchu działań wojennych w Donbasie osiem lat temu.Anton Skype/The Globe and Mail

Mamuka Mamulashvili, dowódca Legionu Gruzińskiego, również ma długotrwałą urazę. Pan Mamolashvili miał zaledwie 14 lat, kiedy wstąpił do jednostki armii gruzińskiej pod dowództwem swojego ojca Zuraba. Ojciec i syn zostali schwytani w 1993 roku przez siły rosyjskie, które pomogły w powstaniu separatystów w gruzińskim regionie Abchazji. „Prowadzę wojnę z Rosją od 30 lat” – powiedział Mamolashvili.

Miesiąc jeniecki był początkiem walki pana Mamolaszwilego z Kremlem. Do 2008 roku, kiedy siły rosyjskie zaatakowały Gruzję po eskalacji walk wokół Osetii Południowej, innego separatystycznego regionu wspieranego przez Moskwę, Mamolaszwili był doradcą ministra obrony swojego kraju.

READ  Australia i Filipiny rozważają wspólne patrole na Morzu Południowochińskim | Aktualności

Mamolashvili uważa, że ​​wojna z 2008 roku, w której Rosja wykorzystała eskalację walk wokół Osetii Południowej jako pretekst do zaplanowanego ataku, stanowi model tego, co Ukraina może zobaczyć w nadchodzących dniach. W ciągu 12 dni walk siły rosyjskie zadały ciężki cios armii gruzińskiej, a także nadzieje tego kraju na przyłączenie się do sojuszu wojskowego NATO.

Rosja, która zgromadziła ponad 130 000 żołnierzy po trzech stronach Ukrainy, domaga się teraz gwarancji, że Kijów nigdy nie wstąpi do NATO. Kreml wielokrotnie zaprzeczał, że planuje inwazję na Ukrainę.

„Ponieważ Rosja nie ukarała wojny w 2008 roku, teraz eskaluje ona przeciwko Ukrainie” – powiedział Mamolashvili w wywiadzie w bazie Legionu Gruzińskiego w obiekcie sportowym na przedmieściach Kijowa.

Pan Mamolashvili i jego ludzie są na Ukrainie od czasu, gdy osiem lat temu wybuchły walki w Donbasie. Obecnie połowa Legionu Gruzińskiego jest rozmieszczona w pobliżu frontu, podczas gdy reszta skupiła się na pomocy w szkoleniu ukraińskich cywilów do obrony swoich domów.

Wątek łączący wojnę Gruzji z Ukrainą, powiedział Mamolashvili, to niechęć Putina do tolerowania demokracji na granicach autorytarnej Rosji, którą budował przez ostatnie dwie dekady.

Ihor Mazur z UNA-UNSO, radykalnej ukraińskiej grupy nacjonalistycznej, w sobotę w Kijowie na Ukrainie.Anton Skype/The Globe and Mail

Są też ukraińscy weterani wojen w Czeczenii i Gruzji przygotowujący się po raz kolejny do walki z Rosją. Igor Mazur uważa, że ​​gdyby urodził się w „normalnym kraju”, mógłby być nauczycielem historii. Zamiast tego ukraiński ultranacjonalista toczy wojny o były Związek Radziecki od 18 roku życia.

Pan Mazur po raz pierwszy poszedł na wojnę w 1992 roku, kiedy udał się do regionu Naddniestrza w Mołdawii i wstąpił do Ukraińskiej Armii Samoobrony, skrajnie prawicowej milicji znanej pod ukraińskim akronimem UNSO. Chociaż Biuro ds. Zwalczania Pustynnienia i Suszy faktycznie walczyło u boku prorosyjskich separatystów w Naddniestrzu (gdzie rosyjscy „siły pokojowe” stacjonują od 30 lat), grupa szybko dostrzegła Rosję – i próby Kremla odzyskania kontrolę nad sąsiadami — jako główny wróg.

READ  Były doradca Trumpa „rzuca nowe światło” na rosyjskie śledztwo: Demokraci | Aktualności Donalda Trumpa

Po Mołdawii Urząd ds. Zwalczania Pustynnienia i Suszy wysłał pana Mazura do walki u boku armii gruzińskiej w Abchazji, gdzie wraz z niewielką grupą bojowników BCD przeprowadzał ataki typu hit-and-run. Następnie pan Mazur udał się do Groznego, aby walczyć po stronie czeczeńskiej w I wojnie czeczeńskiej.

Zrozumieliśmy, że kiedyś przyjdzie po nas Rosja [in Ukraine]. „Lepiej walczyć z wrogiem gdzie indziej niż na własnej ziemi” – powiedział pan Mazur w wywiadzie w Kijowie. „Mam wielu gruzińskich i czeczeńskich przyjaciół. Te sojusze są teraz ważne.”

Mówi, że doznał wstrząsu mózgu w obu wojnach w Abchazji i Czeczenii od pocisków artyleryjskich, które uderzyły kilka metrów od niego, ale myśliwiec o długości 6 stóp i 7 cali nie został poważnie ranny.

Mazur wrócił na Ukrainę na czas, aby wziąć udział w prozachodnich rewolucjach z 2004 i 2014 roku, kiedy Kreml zawiesił udział grup takich jak UNSO jako dowód na wzrost faszyzmu na Ukrainie. (Podczas gdy skrajnie prawicowe grupy są widoczne na wiecach ulicznych, łącznie zdobyły tylko 2% głosów w wyborach parlamentarnych w 2019 r.).

Po tym, jak wspierana przez Moskwę milicja zajęła część Donbasu na Ukrainie w 2014 roku, Mazur ponownie chwycił za broń – tym razem dołączając do regularnego ukraińskiego batalionu wojskowego, który z powodzeniem walczył o wyzwolenie portu Mariupol na Morzu Azowskim z sił prorosyjskich. .

Pan Mazur, ojciec trójki dzieci, mówi, że żona przekonała go w 2016 roku, by zrezygnował ze „wszystkich moich rewolucji i wojen”. Ale teraz wydaje się, że wojna znów jest w drodze. 48-latek mówi, że wstąpił do jednostki rezerwowej i oczekuje, że zostanie ona aktywowana „w każdej chwili”.

To sentyment podzielany przez Czeczenów i Gruzinów, którzy również przebywają na Ukrainie, oczekując wojny.

„Spędziłem w tej wojnie ponad 20 lat” – powiedział czeczeński dowódca Osmajew. „My, Czeczeni, nie mieliśmy innego wyjścia, jak walczyć, a teraz Ukraińcy też nie mają wyboru”.

Nasze biuletyny Poranne i Wieczorne Aktualizacje zostały napisane przez redaktorów Globe i zawierają zwięzłe podsumowanie najważniejszych nagłówków dnia. Zarejestruj się dziś.

Ned Windrow

"Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *