Conor McGregor potwierdził, że nie ma infekcji gronkowcem, co doprowadziło do jego trójstronnej walki z Dustinem Poirierem w przyszły weekend na UFC 264. Teraz wszyscy możemy odetchnąć z ulgą.
Wcześniej w tym tygodniu krążyły plotki McGregor może mieć przypadek infekcji gronkowcem. Choroba była tylko spekulacją, ponieważ w mediach MMA nie pojawiło się nic namacalnego, ale wygląda na to, że Notorious miał naprawdę zły stan skóry na łokciu podczas jazdy na rowerze. Fan zauważył chorobę i zaczęły krążyć plotki.
Na szczęście MacGregor wywołał spekulacje i postanowił dostroić się do siebie. W odpowiedzi na fana, który zapytał, czy ma infekcję gronkowcem, McGregor potwierdził, że tak naprawdę nie ma. Sprawdź jego odpowiedź poniżej:
Nie. Tylko złowrogi mózg rani łokcie.
– Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) 2 lipca 2021
„Nie. Po prostu zły mózg, który rani łokcie.”
To dobra wiadomość. Gdyby McGregor miał przypadek infekcji gronkowcem, postawiłby swój potrójny pojedynek z Poirierem w przyszły weekend na UFC 264 pod znakiem zapytania. To byłaby wielka sprawa, ponieważ UFC 264 jest jednym z największych wydarzeń w 2021 roku i pierwszą kartą walki UFC w Las Vegas, która oferuje tłumowi, który zabrakło od pandemii COVID-19.
Teraz, gdy McGregor jest wolny od gronkowca, będzie mógł zemścić się na „Diamencie” w przyszły weekend w Las Vegas. Pamiętaj, że Burrier dał MacGregorowi swoją pierwszą porażkę przez nokaut w styczniu na UFC 257. To był rewanż między dwoma zawodnikami po tym, jak „Infamous” znokautował Burriera w konkursie wagi piórkowej w 2014 roku.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.