Zwalczanie infekcji na kredyt. Ile to kosztuje za biegun

Do 2020 roku dług publiczny Polski wzrośnie o prawie 290 mld zł, czyli o około 7,6 mld zł. Zł za tyczkę (bez wyjątku od dzieci do dorosłych). Z tego ok. 165 mld zł, czyli ok. 4,3 tys. Zł wydano na obywatela w walce ze skutkami epidemii: na tarczę finansową Polskiego Funduszu Rozwoju i fundusz anty-Kovit-19.

Czy jest tego dużo? Gdy wzrost zadłużenia wzrósł do niecałych 10 mld zł niż w 2019 r., Czyli 300 zł na mieszkańca.

Do końca 2020 roku całkowite zadłużenie Polski wzrosło do 1335,6 mld zł. Dane te obliczane są według tzw. Systemu unijnego, który jest jednym z najbardziej wiarygodnych. Daje około 34,8 tys. Zł na podstawie słupa.

Zobacz też: Czy blokada uderzy w polskie fundusze? Koskijski: Zadłużaliśmy się, żeby mieć materac finansowy

Kredyt publiczny jest również podawany w relacji do PKB. Na koniec 2020 roku zadłużenie sektora publicznego wyniosło 57,5 ​​proc. Wyniki wstępnej oceny PKB przez Federalny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że w zeszłym roku wzrosła o ponad 12 procent. PKB.

To ogromny zysk. W porównaniu z jesiennymi prognozami UE jesteśmy pod tym względem w czołówce UE. Na ostateczne porównanie musimy jednak jeszcze poczekać, bo wyniki innych krajów mogą się zmienić (np. Prognoza Komisji Europejskiej dla Polski na jesieni to 10,8%, czyli ponad 12%).

bDQOrkJV

– nalegał minister finansów Tadeusz Kościuszko, Wzrost zadłużenia wynikał głównie z podjęcia działań wspierających firmy i pracowników w trudnych czasach epidemii o niespotykanej dotąd skali. W tym celu rząd musiał pożyczyć pieniądze.

Deficyt w 2020 roku

W czwartek poznaliśmy również szacunki ogólnego deficytu fiskalnego na 2020 r., Który był niższy od prognoz i wyniósł 6,9 proc. PKB. Czy jest tego dużo?

bDQOrkJW

– & nbsp Deficyt będzie duży, jeśli nie uwzględnimy żadnych okoliczności. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę kontekst pierwszej od 30 lat recesji w polskiej gospodarce, to deficyt na tle innych krajów jest umiarkowany. Co więcej, w pierwszych trzech miesiącach po wybuchu epidemii, pomimo dużej pomocy rządowej w Polsce, Jacobsz Savalsky, przewodniczący komitetu makroekonomicznego Polskiej Fundacji Ekonomicznej, powiedział nbspmoney. .pl.

Deficyt to różnica między wydatkami resortu finansów publicznych a rocznymi dochodami. Różnicę w PKB można wyrazić w procentach.

bDQOrkJX

Deficyt & Nbsp2020 był niższy niż inne z powodu płytkiej recesji. Ale nie tylko to. – & nbsp Inflacja jest również ważnym czynnikiem & nbsp Mimo recesji w Polsce nie poddała się & nbsp;. Inflacja pomogła dochodom budżetowym i wzmocniła klasę, ponieważ deficyt jest obliczany na podstawie PKB, a patrząc na nominalny PKB nie ma recesji, mieliśmy wzrost o 1,3%. Saomir Dudek w rozmowie z & nbspsprip & nbspmoney.pl.

Dwudziestoletni budżet

Ekonomiści jednogłośnie twierdzą, że dług publiczny wzrósł tylko w wyniku rosnących deficytów. To nie tylko wynik różnic w kursach wymiany. Idealnie, do 2020 roku mamy już „w górę” na potrzeby 2021 roku.

– W ubiegłym roku Ministerstwo Finansów wykorzystało fakt, że bardzo łatwo sprzedać ten kredyt rynkom finansowym po bardzo niskim oprocentowaniu – mówi & nbsp Jacob Savalsky & nbsp z PIE.

bDQOrkJY

Dług jest nierówny

Na koniec 2020 r. Dług publiczny Polski szacowany jest już na 1 bln 335,6 mld zł. Nazywa się to długiem publicznym, ETP lub kwotą wyliczoną przez UE, która daje najpełniejszy i najbardziej wiarygodny obraz polskiego długu oraz pokazuje, ile kosztuje walka ze skutkami epidemii COVID-19.

Drugi to jednak niewielki dług, czyli państwowy dług publiczny (PDP). Na koniec ubiegłego roku było to 1 & nbspbln zł 111,3 mld zł, czyli mniej niż 1 mld zł. Skąd ta różnica?

Kredyt publiczny (ETP):

Jak widać w poniższej tabeli, różnica między długiem publicznym a długiem liczonym w systemie unijnym znacznie wzrosła w ubiegłym roku. Wynika to z faktu, że zadłużenie kontrfunduszy COVID-19 (ok. 100 mld zł) i Tarcza PFR (65 mld zł) zostało „wypchnięte” poza państwowy dług publiczny.

Nie oznacza to, że zeszłoroczny dług publiczny jest nadal stabilny. Natomiast – to wzrost o 120 mld zł, czyli niespełna 7 mld zł w 2019 roku.

– Rok 2020 to „pięć ciastek”. Koszty te nie zostały skompensowane przez dochody, co spowodowało wzrost zadłużenia. 500+ lub 13 emerytur na każde dziecko to dziesiątki miliardów, nie mają zabezpieczenia dochodów. Dopiero teraz rząd podnosi podatki – mówi Saomir Dudek.

Mimo argumentów, że wzrost długu publicznego jest mniej szkodliwy, np. Sytuacja czarnych na rynku pracy, dług publiczny budzi wiele emocji. Na przykład wynika to ze świadomości, że jesteśmy dłużnikami przyszłych pokoleń. Teraz pożyczamy pieniądze, ale ciężar tych zobowiązań będzie odczuwany przez nasze dzieci i wnuki.

bDQOrkKq

Henry Herrera

„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *