Chińska sonda wysyła pierwsze obrazy z powierzchni Marsa Wiadomości naukowe i technologiczne

Oczekuje się, że rzeka Zorong spędzi na planecie około trzech miesięcy, badając jej powierzchnię gleby i atmosferę.

Panele słoneczne kontra dziwne krajobrazy, klify i słupki wskazujące na marsjański horyzont – chiński łazik Zhurong powrócił do swoich pierwszych zdjęć czerwonej planety po historycznym lądowaniu w weekend.

Sonda została wysłana na Marsa na pokładzie bezzałogowego statku kosmicznego Tianwen-1 w sobotę, podczas pierwszego udanego lądowania sondy przez dowolny kraj podczas jego pierwszej misji na planetę.

Będzie badał glebę i atmosferę na powierzchni planety, szukając śladów starożytnego życia.

W środę chińska Narodowa Administracja Kosmiczna opublikowała zdjęcia wykonane przez aparaty zamontowane na łaziku, które pokazały sprzęt omijający przeszkody i panele słoneczne na pojeździe, a także teksturę powierzchni planety.

Zdjęcie wykonane na Marsie przedstawiające powierzchnię planety przez chiński łazik Zhurong [China National Space Administration via Reuters]

„Ludzie z Internetu, obrazy Marsa, za którymi tęskniliście, są właśnie tutaj” – napisała agencja kosmiczna w poście w mediach społecznościowych, udostępniając zdjęcia.

Zhurong, nazwany na cześć legendarnego chińskiego boga ognia, przybył kilka miesięcy po tym, jak Stany Zjednoczone wystrzeliły swoją najnowszą sondę na Marsa – Wytrwałość – i świętowały to w Chinach jako kamień milowy w jego dojściu do statusu supermocarstwa w kosmosie.

Oczekuje się, że na planecie spędzą około trzech miesięcy na robieniu zdjęć i zbieraniu danych geograficznych.

Chiny przeszły długą drogę w wyścigu, by dogonić Stany Zjednoczone i Rosję, których astronauci i astronauci mają dziesięciolecia doświadczenia w eksploracji kosmosu.

W zeszłym miesiącu z powodzeniem wystrzelił pierwszą jednostkę swojej nowej stacji kosmicznej.

Stanowy komunikat prasowy emitowany na ekranie CCTV, pokazujący obraz Marsa uchwycony przez łazik Jurong [Thomas Peter/Reuters]

READ  Nowe zdjęcie z sieci pokazuje NGC 1365, o której wiadomo, że zawiera supermasywną czarną dziurę, która aktywnie ją zasila.

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *